W tym roku szkolnym do „zerówek” w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych w szkołach zapisanych zostało prawie 600 dzieci mniej niż w poprzednich latach. To efekt „przesunięcia” sześciolatków do szkół. W związku z tym ,,zerówki’’ działające przy czterech kaliskich szkołach: nr 2 na Majkowie, nr 9 przy ul. Żwirki i Wigury, nr 10 przy ul. Karpackiej oraz nr 16 przy ul. Fabrycznej zostaną zamknięte. Do ,,dziewiątki’’ w tym roku szkolnym chodziło 19 maluchów, a na kolejny zapisała się tylko… czwórka. - Rodzice zostali poinformowani, do jakich innych placówek mogą dzieci przepisać i tak też się stało, mam taką informację – mówi Jolanta Jankowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Kaliszu.
Miasto uzasadnia likwidację zbyt małą liczbą dzieci
Dwójka rodziców zdecydowała się posłać dzieci do szkoły na Winiarach, która jednak jest oddalona od ich miejsca zamieszkania. Przed podobną koniecznością stanęli z pewnością inni rodzice. Czy nikt wobec takiej sytuacji nie protestował? - Jeżeli rodzic upatrzył sobie konkretną szkołę i tylko tę by chciał, to być może składał jakąś reklamację. Ale decyzje w tej sprawie były podejmowane w oparciu o różne czynniki, również zdanie rodziców – mówi Mariusz Witczak, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
Pod uwagę trzeba było wziąć także nauczycieli, którzy pracują w czterech likwidowanych oddziałach przedszkolnych. - Jeżeli chodzi o nauczycieli to tu w ogóle nie ma żadnego zagrożenia, bo w tym roku jest więcej klas pierwszych. Ci nauczyciele z „zerówek” mają kwalifikacje do nauczania w klasach pierwszych. Od dawna wiedzieli, że taka tendencja będzie miała miejsce i że może przyjść taki czas, że albo będą musieli uczyć w przedszkolu, albo w klasach pierwszych – dodaje Witczak.
- Rodzice zapisali już dzieci do innych placówek - mówi Jolanta Jankowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Kaliszu, w której zlikwidowana zostanie "zerówka"
I tak jak do zmian muszą się przygotować pedagodzy i rodzice przyszłych przedszkolaków, tak ewolucja czeka też same szkoły. Pomieszczenia, w których teraz przebywają sześciolatki od września zostaną zaadaptowane na inne. I tak w Szkole Podstawowej nr 9 zamiast oddziału przedszkolnego będzie… świetlica. - Bardzo duża grupa rodziców zdeklarowała się, że od przyszłego roku szkolnego dzieci będą korzystały ze świetlicy szkolnej. Żeby zapewnić im bezpieczne, higieniczne warunki pracy dzieci sześcioletnie będą korzystały z tego pomieszczenia – mówi dyrektorka placówki.
Pytanie jednak, kto na tej reformie ostatecznie skorzysta? I czy na pewno nie ma nikogo kto na niej straci?
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze