W każdym z pięciu ostatnich ligowych starć przeciwko gołuchowskiej jedenastce kaliszanie nie zdołali zdobyć więcej niż jednego gola. Tak było chociażby jesienią, gdy trafienie Łukasza Derbicha w drugiej połowie zapewniło „trójkolorowym” komplet punktów. Rok wcześniej także sprawę rozstrzygnęła jedna bramka. Zespół z powiatu pleszewskiego jest więc wymagający i złudne może być 15. miejsce, jakie aktualnie zajmuje. W tym roku przekonali się o tym m.in. piłkarze Obry Kościan i LKS-u Ślesin, którzy po trudnych bojach wygrywali po 2:1. Ekipa z Wału Matejki stara się jednak nie zwracać na to uwagi i skupia się wyłącznie na własnej dyspozycji.
– Każda drużyna, która gra z nami, ma podwójnie naładowane akumulatory. Wszyscy nam się przeciwstawiają w granicach utraty sił. Jakoś sobie jednak z tym radzimy. Staramy się nie patrzeć, czy gramy z Gołuchowem, czy Lesznem. Każdy mecz traktujemy w osobnych kategoriach i każdy chcemy wygrać – przekonuje trener Krzysztof Pawlak.
KKS jest wiceliderem IV ligi i do prowadzącej ekipy ze Ślesina traci zaledwie punkt. Piątkowy mecz na boisku w Gołuchowie rozpocznie się o godzinie 17:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze