Pierwsze, symboliczne zmiany widać już w sposobie komunikowania się nowych władz MEN z odbiorcami.
Nowo powołana na urząd ministra edukacji Barbara Nowacka - czytamy w komunikacie Ministerstwa.
Oficjalny zwrot ministra zamiast minister czy pani minister używa większość, szczególnie bardziej lewicowych członkiń rządu Donalda Tuska. Ale to tylko symbole, a konkrety w ministerstwie edukacji to m.in.: 30% podwyżki dla nauczycieli, również nauczania przedszkolnego.
Na wczorajszej konferencji prasowej Barbara Nowacka zapewniła, że będą one obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku i nawet jeśli wprowadzone z opóźnieniem, to będą wyrównane do początku roku. Zmiany w resorcie oświaty dotyczą jednak głównie uczniów.
Będziemy odchodzili od prac domowych, oczywiście rewolucja też jest niemożliwa i zapewniam nauczycieli, że nie nastąpi to z dnia na dzień, ale korzystając z tego miejsca, z tego dnia, chciałabym serdecznie zaapelować do wszystkich nauczycielek i nauczycieli, szczególnie szkół podstawowych, żeby w tym roku na zbliżające się święta, dali dzieciakom wolne również od prac domowych. Myślę, że to dobry początek, dobry start i dobry oddech. A my zajmiemy się tym żeby program nauczania był tak odchudzony żeby bez nadmiernej ilości prac domowych było w szkole wszystkim dobrze – mówi minister Barbara Nowacka.
Odchudzenie programu nauczania, dostosowanie go do realiów współczesnego świata, odpolitycznienie szkół – zapowiada Nowacka. Ma to być jednak ewolucja, a nie rewolucja. Proces rozpisany na kilka lat, z opracowaniem i wydaniem nowych podręczników włącznie. W ekspresowym tempie nastąpić mają zmiany kadrowe: m.in. w kierownictwach kuratoriów oświaty – zapewnia Nowacka.
Napisz komentarz
Komentarze