Specjalistka od egzekucji zaległości w ostrowskim ZUS-ie była stałą klientką jednego ze sklepów obuwniczych w Ostrowie. Gdy właściciel sklepu zauważył, że buty zaczynają ginąć, zainstalował kamery. -Działania te były notoryczne i bezczelne. Polegały na tym, że ginęły z opakowań butów pojedyncze sztuki - mówi Tomasz Gola, właściciel sklepu. Monitoring szybko wskazał złodzieja. Okazała się nim kobieta pracująca w ZUS-ie w Ostrowie.
Tomasz Gola próbował sprawę rozwiązać na własną rękę. Udał się do przełożonych kobiety i poinformował o kradzieżach. Bez reakcji. Dziennikarz TVN-u rozmawiał ze złodziejką. Pani inspektor swoje zachowanie tłumaczyła jako … zadośćuczynienie. Sprzedawczyni w sklepie raz miała ją oszukać przy wydawaniu reszty, dlatego ona postanowiła kraść buty. Konsekwencje służbowe wobec pracownicy ZUS-u nie zostaną wyciągnięte, bo jak wyjaśniał rzecznik prasowy ostrowskiego oddziału Dariusz Bieganek, przestępstwo lub wykroczenie nie zostało popełnione w związku z świadczoną pracą na rzecz pracodawcy.
Materiał obejrzysz TUTAJ
AG, fot. Fakty TVN
Napisz komentarz
Komentarze