Do osunięcia skarpy doszło w marcu br. na odcinku około 35 metrów. Spowodowało to znaczne obniżenie się chodnika, a także spękanie i odkształcenie nawierzchni jezdni. Miasto w trybie pilnym zleciło przeprowadzenie przez grupę specjalistów badań geotechnicznych, mających na celu ustalenie przyczyny tej sytuacji. Najprawdopodobniej to skutek błędów, jakie popełniono kilkadziesiąt lat temu. – Firma, która zajmowała się wówczas remontem wykonała go niewłaściwie, z niewłaściwych materiałów i to w dodatku przy bardzo niekorzystnych warunkach gruntowych – mówi Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu. - W podłożu nasypu, na którym wykonana jest jezdnia, znajdują się warstwy nasypów niebudowlanych i budowlanych, warstwy piasków gliniastych i glin zwięzłych położonych na stropie iłu. Duże obciążenie ruchem kołowym, a także sprzyjające warunki gruntowe, w tym usunięcie we wrześniu u.br. istniejącego przez dziesiątki lat systemu korzeniowego na terenie zdziczałego ogrodu przylegającego do skarpy nasypu drogi, przyczyniły się do przyspieszonego procesu osuwiskowego, z jakim mamy obecnie do czynienia.
Władze miasta są bardzo zaniepokojone i zmartwione tą sytuacją. - Obecny stan zniszczenia jest bardzo poważny i wymaga radykalnych i natychmiastowych zabiegów technicznych, mających na celu zatrzymanie procesu osuwania się skarpy – mówi Janusz Pęcherz. Na razie dwa pasy wyłączone zostały z ruchu, podobnie jak część chodnika. W trybie pilnym opracowywana jest dokumentacja dalszych prac. - Od strony gdzie osunęła się skarpa musi pojawić się specjalne zabezpieczenie, przypora. Prawdopodobnie będą zastosowane pale i tzw. gabiony - specjalne kosze wykonane z prętów i siatki stalowej, wypełnione kamieniami, które umocnią skarpę. Wszystko trzeba będzie głęboko zakotwiczyć. Jest to rozwiązanie typowo inżynierskie, geotechniczne – dodaje Krzysztof Gałka.
MIK, ES, fot. MIK
Napisz komentarz
Komentarze