System od samego początku przysparzał mnóstwo problemów urzędnikom w całej Polsce. Kierownik kaliskiego Urzędu Stanu Cywilnego rozważała możliwość uruchomienia tzw. okresu przejściowego, w którym możliwe było korzystanie ze starych ksiąg stanu cywilnego przy jednoczesnym, sukcesywnym uruchamianiu nowego systemu. Tak robiła większość miast w Polsce. Jednak kaliski urząd ostatecznie nie skorzystał z rozwiązała, które dopuszczała ustawa i od razu przeszedł na nowy system. - Przez te pół roku działał różnie. Jednego dnia działał gorzej, innego lepiej. Dwa tygodnie temu mieliśmy dość sporą przerwę, bo dwudniową, wtedy system w ogóle nie działał – mówi Ewa Korach, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Kaliszu.
Ewa Korach, kierownik USC zapewnia, że Kalisz dobrze radzi sobie ze zmianą, ale interesanci musza uzbroić się w cierpliwość
Urząd Stanu Cywilnego prosi petentów o cierpliwość, bo z chwilą uruchomienia systemu elektronicznego na dobre – a nastąpiło to 1 września - już nic nie załatwimy od ręki. Osoby, które swoje akty mają w innych USC niż kaliski, na sprowadzenie dokumentów do Kalisza będą czekać do 10 dni roboczych. Nieco krócej, bo maksymalnie 7 dni zaczekają kaliszanie. - Już teraz interesanci się denerwują, bo każdy chce dostać dokument od ręki, a teraz nie ma takiej możliwości. Od ręki można wydać te akty, które są już wprowadzone do systemu, bo one są i my je tylko drukujemy – dodaje kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Kaliszu.
Kaliskim urzędnikom przez pół roku udało się wpisać do systemu 6 tysięcy akt, a do wprowadzenia jest jeszcze blisko… 400 tysięcy dokumentów. Kiedy wszystkie znajdą się już w nowej aplikacji MSW, będzie już tylko lepiej, bo taki jest zresztą zamysł zmian. Urzędnicy przewidują jednak, że nastąpi to za około 10 lat.
Napisz komentarz
Komentarze