W poniedziałek około 20.00 do Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim zadzwoniła roztrzęsiona kobieta z informacją, że jej dziecko potrzebuje pomocy. Dyżur pełnił wówczas mł. asp. Piotr Szymanowski. Dwudziestokilkuletnia matka była przerażona stanem swojego dziecka. Miesięczny noworodek zakrztusił się i zaczął się dusić. Policjant nie stracił zimnej krwi, w rozmowie uspokoił kobietę i skutecznie poinstruował ją, co robić, by ułatwić dziecku oddychanie.
Mł. asp. Szymanowski równolegle do rozmowy z młodą matką połączył się z dyspozytorką pogotowia. Zanim karetka dojechała na miejsce, policjant przekazywał kobiecie instrukcje usłyszane od dyspozytorki oddziału ratunkowego. - Na lewej ręce do dołu, a prawą ręką pukać w plecy - mówił mł. asp. Szymanowski.
Po przyjeździe ambulansu, to członkowie załogi przejęli akcję ratunkową. Noworodkowi udzielono pomocy i jego zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Lekarze przyznają jednak, że historia mogłaby się zakończyć nieszczęściem, gdyby nie kilkuminutowa rozmowa policjanta z matką dziecka. Mł. asp. Szymanowski pracuje w policji 9 lat.
M. Spętany, foto i dźwięk KPP w Ostrowie Wlkp.
Napisz komentarz
Komentarze