Eksmisja oznacza usunięcie kogoś z zajmowanego lokalu, z reguły na podstawie wyroku sądowego. W Polsce podstawą żądania eksmisji jest stan, w którym osoba zajmująca lub władająca lokalem nie ma do niego tytułu prawnego. Wiązać się to może z samowolnym zajęciem lokalu lub zakończeniem trwania stosunku prawnego np. wypowiedzenie umowy najmu. Najczęściej jest to wynik niespłacania zaciągniętych zobowiązań finansowych. - Wiele z tych rodzin nie płaciło przez wiele lat. Oczywiście jest to proces skomplikowany, sytuacje są przeróżne, indywidualnie rozstrzygane, bo przecież nie zawsze ci, którzy nie płacą nie robią tego ze złej woli. Są sytuacje, w których ludzie popadają w spiralę długów – mówi Tomasz Rogoziński (na zdj.), naczelnik Wydziału Spraw Społecznych i Mieszkaniowych Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
W ciągu mijającego roku w Kaliszu wydano 84 nakazy eksmisyjne. W co drugim przypadku wydano wyrok, na podstawie którego Miasto było zobowiązane do zabezpieczenia lokalu socjalnego. - Osoby, które uzyskały uprawnienia do lokalu socjalnego trafiają do Urzędu Miejskiego, do naszego Wydziału. Wyroki są u nas rejestrowane i w kolejności, w miarę posiadanych możliwości, realizujemy te uprawnienia do przydziału lokalu socjalnego – dodaje Rogoziński.
Lokal socjalny ma zapewnić schronienie do czasu (nie dłużej jednak niż na 3 lata), w którym osoba eksmitowana stanie na nogi i będzie w stanie samodzielnie zapewnić sobie mieszkanie. Niestety osób potrzebujących z roku na rok przybywa, a zasoby mieszkaniowe Miasta są ograniczone. W efekcie na lokal socjalny czeka się latami. – Aktualnie mamy zarejestrowanych ponad 400 wyroków. Realizujemy jeszcze zaległe wyroki – przyznaje Tomasz Rogoziński. - Należy pamiętać, że poza osobami, które czekają na uprawnienia do lokalu na mocy wyroku, na lokale socjalne oczekują również inni mieszkańcy naszego miasta, którzy nie posiadają dochodów uprawniających ich do otrzymania lokali komunalnych.
Eksmitowani, którzy czekają na lokal socjalny albo lokal ten im nie przysługuje, skazani są na szukanie pomocy w schroniskach dla bezdomnych, centrach interwencji kryzysowej, pomocy społecznej lub u bliskich. Choć eksmisja na bruk jest zabroniona, to w rzeczywistości wiele osób z dnia na dzień ląduje na ulicy.
Właścicielom mieszkań, które zajmują osoby eksmitowane, a którym Miasto nie jest w stanie, póki co, zapewnić innego lokum, samorząd musi płacić odszkodowanie. W tym roku było to prawie 7 tysięcy złotych. W ubiegłym - 133 tysiące.
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze