Modelki odziane w koronkową bieliznę, lub całkiem nagie pozujące na tle drewnianych trumien. Trumny zaś występują w roli szafy na ubrania, regału na płyty, lub dużego prezentu z nagą kobietą w zestawie. Kalendarz od pierwszej edycji budził ogromne kontrowersje, a nawet protesty środowisk katolickich.
Do tej pory Lindner wydał 6 edycji kalendarza i za każdym towarzyszyły mu spore emocje. Tak zapewne będzie i tym razem. - 1 grudnia mieliśmy premierę siódmej edycji kalendarza, który budzi nadal skrajne emocje. Liczba fanów ciągle wzrasta. Dla wielu kalendarz Lindner ma już status kultowy, a my staramy sie zaskakiwać nowymi, ciekawymi pomysłami – wyjaśnia Robert Trojanowski z firmy Lindner z Wągrowca w Wielkopolsce.
Zdjęcia kalendarza 2015 przesłał do nas Darek, czytelnik portalu faktykaliskie.pl. – Kalendarz jest dość kontrowersyjnych, ale idealnie łączy dwie największe siły natury: śmierć i seks – zachwala kaliszanin i zapowiada, że edycję na 2016 rok również powiesi u siebie na ścianie.
Sprzedaż kalendarzy odbywa się przez Internet za pośrednictwem witryny producenta. Jest to limitowana seria, dostępna do wyczerpania zapasów. - W tym roku tematem przewodnik jest retro. Dlaczego? Bo kochamy retro. Tegoroczny kalendarz 2016 wyraża tęsknotę za dawnymi czasami - za dżentelmenami w cylindrach i damami w koronkach. To powrót do źródeł, do tego, co klasyczne, wartościowe i prawdziwe. I jeszcze ciekawostka - każde zdjęcie jest ręcznie malowane, tak jak to robiło się kiedyś… Chcieliśmy, aby każde zdjęcie było swoistym dziełem sztuki – zachwala Robert Trojanowski.
Czy kalendarz jest faktycznie dziełem sztuki czy profanum obliczonym na zysk?
M. Spętany, fot. kalendarzlindner.pl
Napisz komentarz
Komentarze