Miejscowość, ze względu na kontrowersje związane z Guntherem von Hagensem, raczej nie chwali się powiązaniami z osobą, która wszędzie tam, gdzie się pojawia budzi spore, często negatywne emocje. Trudno też o stwierdzenie, że sam artysta czuje emocjonalny związek z miejscem urodzenia, chociaż go nie ukrywa, a kilka lat temu chciał na terenie Polski stworzyć oddział prowadzonego przez siebie Instytutu Plastynacji.
W dostępnych w sieci materiałach można się dowiedzieć, że von Hagens to tak naprawdę Gunther Gerhard Liebchen. Urodził się 10 stycznia 1945 roku w Skalmierzycach, gdzie pracował jego ojciec, który był kucharzem SS. Kilka miesięcy później, po kapitulacji Niemiec, rodzina wróciła do NRD. Podróż trwała pół roku. Przez Berlin i Gerę rodzina dotarła do miejscowości Greiz położnej nad rzeką Biała Elstera. Choroba krwi sprawia, że Gunther od najmłodszych lat więcej czasu spędza w szpitalach niż z rówieśnikami. Tam zaczyna się jego fascynacja medycyną.
Gunther dał się poznać już wczasach studiów, które rozpoczął w 1965 roku na Uniwersytecie Medycznym w Jenie. Trzy lata późnej trafił do więzienia. Został aresztowany w czasie protestów przeciwko radzieckiej agresji na Czechosłowację. W 1970 roku został wykupiony, razem z innymi więźniami politycznymi, przez rząd RFN i trafił do Lübeck, gdzie skończył studia. Doktorat z anestezjologii i medycyny ratunkowej obronił na Uniwersytecie Medycznym w Heidelbergu. Tam też rozpoczął swoją pierwszą pracę w Instytucie Anatomii i Patologii w Heidelbergu i poślubił pierwszą żonę Cornelię, której nazwisko przejął.
Zaledwie dwa lata później, w 1977 roku opracował nowatorską metodę preparowania ludzkich zwłok, którą nazwał plastynacją. W jego oficjalnej biografii można przeczytać, że pierwszy plastynat udało mu się stworzyć w dniu 32. urodzin. Metodę opatentował i kolejne lata spędził na jej udoskonalaniu.
W 1993 roku, ze swoją drugą żona Angeliną Whalley, zakłada w Heidelbergu Instytut Plastynacji. Dwa lata później swój dorobek pokazuje na wystawie i w tym momencie zaczyna się popularność samej metody, jak i jej wynalazcy. Jednych zachwyca, fascynuje i ciekawi możliwość zobaczenia szczegółów ludzkiego ciała, innych bulwersuje, odstrasza i budzi moralny sprzeciw.
Plastynacja jednego ciała to 1500 godzin, a przygotowanie modelu zajmuje nawet rok. Sam proces to mówiąc najkrócej, pozbawianie ciała płynów ustrojowych i tłuszczów, następnie skóry i tkanek łącznej oraz tłuszczowej. Preparowane ciało schładzane jest w acetonie, później umieszczane w próżni i nasączane substancjami chemicznymi.
Jaki jest efekt tych długich zabiegów i procesów opatentowanych przez urodzonego niedaleko Kalisza dr. Gunthera von Hagensa? Można zobaczyć we Wrocławiu w Centrum Handlowym Magnolia.
AW, organizatorzy wystawy Body Worlds
Napisz komentarz
Komentarze