Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Z Tychami za trzy punkty FOTO

Dziewiąte w sezonie zwycięstwo, pierwsze w drugiej rundzie za trzy punkty, odniosły siatkarki MKS-u Kalisz. W sobotę gładko ograły w Arenie niżej notowany TKS Tychy w setach do 13, 17 i 20. – Wiedzieliśmy, że musimy zdobyć trzy punkty, jeżeli dalej marzymy o grze w czwórce – mówi nam trener Daniel Przybylski.
Z Tychami za trzy punkty FOTO

Kaliszanki były faworytkami sobotniego spotkania i z tej roli wywiązały się wyśmienicie. Rywalkom nie dały choćby cienia nadziei na wywiezienie z Areny jakichkolwiek punktów. Wprawdzie były fragmenty, w których wynik był stykowy, ale w końcówkach poszczególnych partii zdecydowanie lepiej radziły sobie miejscowe. – Było trochę nerwów w trzecim secie. W drugim z kolei popełniliśmy zbyt dużo błędów w zagrywce. Zepsuliśmy pięć serwisów i nie zrobiliśmy żadnego asa, podczas gdy w pierwszym secie popsuliśmy tylko jeden i zanotowaliśmy cztery asy – zauważa szkoleniowiec MKS-u.

Zagrywka odgrywała w sobotę kluczową rolę. W pierwszym secie ten element pozwolił kaliszankom zbudować solidną przewagę. Doskonałą serię w polu serwisowym zaliczyła wówczas Karolina Janczak. Z jej serwisem przeciwniczki kompletnie sobie nie radziły. W ten sposób drużyna MKS-u uciekła na 21:11 i w konsekwencji wygrała do 13. W drugiej odsłonie sporo szkód tyszankom wyrządziła z kolei Marta Grzanka. Szczególnie w samej końcówce, gdy mimo kontaktu przy stanie 15:14, miejscowe zwyciężyły do 17.



Najbardziej wyrównana okazała się trzecia partia. Przyjezdne podjęły bowiem walkę i nie pozwoliły kaliszankom odjechać na znaczną odległość punktową. Można było jednak odnieść wrażenie, że mimo braku wyraźnej przewagi podopieczne trenera Przybylskiego w pełni kontrolują przebieg gry. Potwierdziły to w decydującym momencie, gdy od stanu 22:20 zdobyły trzy oczka z rzędu i wygrały cały mecz. – Bardzo się cieszymy. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Po ostatniej porażce w Częstochowie dziś kamień spadł nam z serca. W tej rundzie to nasza pierwsza wygrana za trzy punkty. Wiedzieliśmy, że musimy je zdobyć, jeżeli dalej marzymy o grze w czwórce – oznajmia nam Daniel Przybylski.

To ważny triumf jego podopiecznych, tym bardziej, że po raz trzeci z rzędu radziły sobie one bez doświadczonej Edyty Kucharskiej. MKS wrócił na szóste miejsce i nadal w zasięgu ma czołową czwórkę. Za tydzień kaliski zespół uda się na mecz do Łazisk Górnych, gdzie zagra z outsiderem drugiej ligi, miejscową Polonią.

Michał Sobczak

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 23°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama