Cmentarz Żołnierzy Radzieckich w Kaliszu znajduje się w części Parku Miejskiego zwanej Parkiem Armii Czerwonej. W 1945 roku zostali tam pochowani prawie wszyscy czerwonoarmiści, którzy w styczniu '45 brali udział w walkach "wyzwoleńczych" na ulicach Kalisza. Aktualnie spoczywa tam ponad 300 żołnierzy. Do dziś zachowało się kilkadziesiąt nagrobków z symbolami Związku Radzieckiego. W kilku miejscach zobaczyć można także oryginalne armaty, które walczyły w Kaliszu.
Temat nekropolii wraca co jakiś czas za sprawą aktów wandalizmu, które spotykają się z ostrą reakcją strony rosyjskiej. Nie dalej, jak 20 grudnia ub.r. pijany wandal zniszczył 11 nagrobków, a w lutym zatrzymano 67-latka, który uszkodził 18 mogił. Zdaniem radnego PiS Tadeusz Skarżyńskiego takim sytuacjom sprzyja właśnie lokalizacja cmentarza w parku. Z tego samego powodu cmentarz traktowany jest przez mieszkańców jako teren zielony. – Często wyprowadzane są na jego terenie zwierzęta domowe, zdarzają się próby picia alkoholu, a również wspomniane akty wandalizmu, uszkodzenie nagrobków na nekropolii, a przeszłości również kradzieże cenniejszych elementów z cmentarza – podnosi radny Tadeusz Skarżyński. Dlatego zwrócił się z interpelacją do władz Kalisza o rozważenie możliwości przeniesienia szczątków żołnierzy. – Czy w porozumieniu i współpracy z odpowiednim ministerstwem, w tym wsparciu finansowym, oraz w porozumieniu z Ambasadą Federacji Rosyjskiej w Polsce, z zachowaniem wszelkich procedur prawnych i zwyczajów honorowych, istnieje możliwość przeniesienia pochowanych na terenie cmentarza żołnierzy, na teren wojskowej nekropolii na Majkowie? – pyta radny. – Rozwiązanie takie ułatwiłoby zapewne utrzymanie w godnych warunkach grobów żołnierzy Armii Radzieckiej, zważywszy, że na terenie tego cmentarza spoczywają już żołnierze polscy, rosyjscy i niemieccy z różnych wojen.
Zdaniem radnego tego typu incydentom sprzyja lokalizacja cmentarza. Dlatego proponuje, by ją zmienić
Tadeusz Skarżyński przyznaje, że nie zastanawiał się nad kosztami takiego przedsięwzięcia, a to sprawa niebagatelna. – Podejrzewając, że koszt może być spory, wskazywałem, czy istnieje możliwość partycypacji któregoś z ministerstw. Pierwszym krokiem dla mnie jest sprawdzenie prawne, czy operacja jest możliwa i czy udałoby się przeprowadzić ją w porozumieniu ze stroną rosyjską – tłumaczy radny PiS.
Prezydent miasta zwrócił się z prośbą o opinię do Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jego przewodniczący nie chce na razie zajmować zdecydowanego stanowiska w tej sprawie, ale wstępnie jest zdania, że przedsięwzięcie nie będzie możliwe ze względów formalnych. – Zgodnie z prawem taki cmentarz może zostać przeniesiony tylko na cmentarz wojenny, a takiego w Kaliszu nie mamy. Ten na Majkowie tylko w części jest przeznaczony na mogiły żołnierzy, a w pozostałej części jest cmentarzem parafialnym. Poza tym nie ma tam miejsca – uważa Wincenty Pawlaczyk, przewodniczący Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Od opinii Komitetu Miasto uzależnia dalsze kroki w tej sprawie. Ostatecznie o ewentualnym przeniesieniu cmentarza musiałby i tak wypowiedzieć się wojewoda.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze