Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Taktyka legła w gruzach. Pech z wiceliderem (FOTO)

Siatkarki MKS-u Kalisz straciły szanse na miejsce w czołowej czwórce i grę w fazie play-off drugiej ligi. W sobotę przegrały w trzech setach z wiceliderem rozgrywek, PLKS-em Pszczyna. – Gra całkowicie nie ułożyła się po naszej myśli – przyznał trener Daniel Przybylski. 
Taktyka legła w gruzach. Pech z wiceliderem (FOTO)

Wymierny wpływ na przebieg sobotniego spotkania miała z pewnością sytuacja z początku pierwszego seta, gdy parkiet z powodu kontuzji łydki opuścić musiała podstawowa środkowa kaliskiej drużyny, Marta Pytlarz. Doświadczoną zawodniczkę zastąpiła nominalna rozgrywająca Aleksandra Harabasz, a później z konieczności na tej pozycji zagrała atakująca Edyta Kucharska. To wszystko sprawiło, że plan na starcie z wiceliderem trener Przybylski musiał układać na nowo. – Mieliśmy takie małe debiuty na poszczególnych pozycjach – nie ukrywa szkoleniowiec. – Szykowaliśmy w tym tygodniu zupełnie inną koncepcję. Musieliśmy z niej jednak całkowicie zrezygnować i na bieżąco ratować się tym, co mamy – dodaje.



Było to trudne wyzwanie dla kaliszanek, bo musiały skupić się nie tylko na walce z silnym wiceliderem drugiej ligi, ale też na przyswojeniu taktyki w nowym ustawieniu. W gruzach legło praktycznie to, co wypracowały sobie w tygodniu poprzedzającym mecz. Nim złapały właściwy rytm i wzajemne czucie na parkiecie, było już praktycznie po zawodach. Choć trzeci set dawał nadzieję, że będą jeszcze w stanie wyjść z opresji i powalczą choćby o punkt. Prowadziły w nim bowiem 16:11, a następnie 21:17. Od tego momentu miały jednak spore problemy zarówno w przyjęciu, jak i ze skończeniem pierwszej piłki, co skrzętnie wykorzystały rutynowane przeciwniczki, wygrywając siedem kolejnych akcji i doprowadzając w ten sposób do meczbola. Kaliszanki obroniły go, ale drugiej okazji przyjezdne nie zmarnowały. – Gdyby dłużej trwał ten mecz, wynik mógłby być zupełnie inny. Widać bowiem było, że z upływem czasu dziewczyny coraz lepiej czuły się obok siebie na boisku i nabierały odpowiedniego rytmu. Szkoda tego trzeciego seta. I początku też, bo było widać, że moje podopieczne były za bardzo spięte. Grając swobodnie można było myśleć o zupełnie innym wyniku – podsumował trener Przybylski.

Dziewiąta porażka w tym sezonie sprawiła, że beniaminek z Kalisza definitywnie stracił szanse na grę w fazie play-off. Przed ostatnim meczem w fazie zasadniczej do czwartej w tabeli drużyny traci bowiem cztery oczka. W zasięgu kaliszanek jest jednak piąta lokata i z pewnością o nią powalczą (obecnie są siódme). Choć nie będzie to łatwe zadanie, bo do rozegrania pozostał im mecz z niepokonanym liderem z Opola. To spotkanie odbędzie się już w najbliższą środę w hali Arena. Początek o godzinie 18:30.

Michał Sobczak

***

MKS Kalisz – PLKS Pszczyna 0:3 (19:25, 22:25, 22:25)
MKS: Grzanka, Pytlarz, Drewniak, Kucharska, Janczak, Łysiak oraz Kuehn-Jarek (l), Harabasz, Andrzejczak, Paluszczak.
PLKS: Jędrysik, Wardęga, Baron, Turbak, Osuchowska, Boroń oraz Robel (l), Bartłomiejczyk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 23°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama