Jednoosobowy schron znajduje się przy ul. Rzymskiej w Kaliszu. Jest jednym z obiektów wchodzących w skład Przedmościa Kalisz zwanego też Kaliską Linią Maginota. - Było to nasze trzecie podejście do odkopywania. Pierwsze dwie próby miały miejsce w marcu – mówi Tomasz Dalinkiewicz, prezes Fundacji „Walkiria”, która zajmuje się ratowaniem bunkrów Przedmościa Kalisz.
W operacji brało udział 9 osób, wśród nich członkowie Jednostki Strzeleckiej 4141 z Kalisza, Wojciech Walczak i Tomasz Bezen z synem Aleksym. - Razem z nami schron odkopywał wnuk żołnierza, który budował kaliskie bunkry w 1939 roku, Wojciech Walczak - dodaje Tomasz Dalinkiewicz.
Schron bojowy nr 19 był całkowicie zasypany, ponieważ znajduje się na górce. Z biegiem lat obsuwająca się ziemia przykryła obiekt. Fundacja przez kilka lat walczyła o prawo do ratowania obiektu, ale fakt, że nie jest on wpisany do rejestru zabytków nie ułatwiał zadania. – Obiekt leży na terenie prywatnym, od 3 lat starałem się o zgodę od właściciela na odkopanie go. Teraz wreszcie udało się ją uzyskać - mówi Dalinkiewicz.
Przedmoście Kalisz to zespół schronów wybudowanych latem 1939 roku przez saperów 25 Kaliskiej Dywizji Piechoty (25 Batalion Saperów). Rozlokowano je na zachód oraz południowy-zachód od Kalisza. W sumie powstało 19 betonowych konstrukcji i 18 drewnianych. Ich zadaniem było stawienie oporu Wermachtowi, który miał uderzyć po linii Kalisz – Łódź – Warszawa.
Operacje wojenne ominęły jednak Kalisz, a schronów nie wykorzystano. Do dziś przetrwało 18 betonowych obiektów - od Cmentarza Komunalnego poczynając, a na Żydowie kończąc.
Bunkrami opiekuje się Fundacja „Walkiria”. W kwietniu w jednym z nich – w Kościelnej Wsi otworzyła izbę muzealną.
MG, MIK, fot. Tomasz Dalinkiewicz
Napisz komentarz
Komentarze