Dla podopiecznych Bartłomieja Jaszki, Pawła Ruska i Mateusza Różańskiego ostatnie tygodnie obfite były w towarzyskie potyczki. Kaliszanie grali często, średnio 2-3 mecze w tygodniu. Mierzyli się z silnymi rywalami, także z PGNiG Superligi, czyniąc to albo w pojedynczych grach, albo podczas turniejów. Wszystko po to, by na start pierwszej ligi forma poszczególnych zawodników, jak i całego zespołu była optymalna. – Na treningu nie można sprawdzić myśli taktycznej i tego, nad czym się pracuje. Tylko podczas meczów jest taka możliwość. W sparingach możemy spokojnie obejrzeć zachowania poszczególnych zawodników, skontrolować błędy. Dlatego czeka nas bardzo dużo grania, przez co zespół będzie coraz lepszy i bardziej zgrany – mówił nam niedawno trener Bartłomiej Jaszka.
Sparingowy maraton kaliska siódemka zakończyła meczami ze Śląskiem Wrocław i Gwardią Opole. Z tym pierwszym teamem MKS spotkał się w czwartek w Arenie, wygrywając, po bardzo dobrej drugiej połowie, 32:19 (14:14). Po pojedynku z opolanami, którzy szykują się do rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej, nie było natomiast zbyt wielu powodów do radości. W sparingu, rozegranym w sobotę na parkiecie przeciwnika, pierwszoligowiec otworzył konto bramkowe dopiero w ósmej minucie, a zanim to uczynił, przegrywał już 0:8. Ostatecznie uległ rywalom 23:34 (8:17). W tym ostatnim spotkaniu kaliszanie zagrali w niepełnym zestawieniu personalnym. W składzie zabrakło m.in. lewoskrzydłowego Michała Czerwińskiego, który w testowym meczu ze Śląskiem nabawił się urazu kostki.
To, czego ewentualnie nie udało się wypracować w sparingach, zawodnicy trenerów Jaszki, Ruska i Różańskiego mogą nadrobić i uzupełnić podczas treningów. Zmagania w grupie B pierwszej ligi kaliszanie zainaugurują w niedzielę, 11 września. O godzinie 15:00 w Arenie podejmą oni Ostrovię.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze