Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Najgorszy człowiek na świecie ZDJĘCIA

„Najgorszy człowiek na świecie” – to najnowsza propozycja kaliskiego teatru. Rzecz o kobiecym alkoholizmie na podstawie powieści Małgorzaty Halber wyreżyserowała Anna Smolar. Premiera na Scenie Kameralnej w najbliższą sobotę o 19.00.
Najgorszy człowiek na świecie ZDJĘCIA

Książka Małgorzaty Halber „Najgorszy człowiek na świecie” nie jest wielką literaturą, ale wydana w zeszłym roku zwróciła uwagę czytelników swą szczerością. Powieściowa bohaterka ma bowiem bardzo dużo cech autorki, która była znaną dziennikarką, związaną z telewizją niemal od dziecka. Jest to opowieść o alkoholizmie i o tzw. coming out, czyli przyznaniu się do uzależnienia przez osobę publiczną, która wreszcie decyduje się prosić o pomoc i wziąć udział w terapii.

„Myśmy tutaj na scenie kameralnej nie chcieliśmy tak epicko, linearnie, fabularnie pokazać tego rozwoju, raczej uchwycić stan ducha i moment kluczowy. Skupić się na ty momencie, kiedy człowiek nagle podjął decyzję, stoi przed ścianą, chce tę ścianę rozwalić, narodzić się na nowo” – mówiła Anna Smolar podczas konferencji prasowej poprzedzającej premierę. „I to, co nas interesowało to jest ta sytuacja teatralna, tzn. jesteśmy zebrani w jednej sali, więc, co teraz teatr wnosi do tej historii, do tej sytuacji człowieka, który chce przeprowadzić zmianę, czyli chcieliśmy pokazać aktorów, którzy używają narzędzi teatralnych do jakiegoś procesu terapeutycznego”.

Spektakl Anny Smolar nie jest zatem przeniesieniem książki Małgorzaty Halber na scenę w tradycyjnym rozumieniu, lecz efektem dramaturgicznej adaptacji połączonej z rozbudowaną improwizacją aktorów, których słowa stanowią integralną część spektaklu. Z kreacją głównej postaci mierzy się Natasza Aleksandrowitch.

„Opowiadamy o tej bohaterce przez formę. Mierzę się z tym, że do prawdy trudno jest dotrzeć, wydobyć ją z środka” – opowiadała aktorka, pytana o metodę pracy nad rolą. „Szukam zatem sposobu, żeby to opowiedzieć jakoś inaczej, bo do tego środka najtrudniej dojść i wydaje mi się, że cała ta książka, a także i spektakl, jest o emocjach. Okazuje się, że jak zaczynamy problem alkoholowy rozbierać, to tam jest największy grudek do wykopania, to znaczy emocje, czyli najbardziej uniwersalna rzecz”.

W spektaklu grają ponadto: Izabela Beń, Dawid Lipiński, Marcin Trzęsowski oraz Izabela Wierzbicka. Do pracy nad spektaklem reżyserka zaprosiła swój stały zespół realizatorski: scenografkę Annę Met oraz reżysera świateł i autora opracowania muzycznego Rafała Paradowskiego.

Oprócz premierowych prezentacji przedstawienia „Najgorszy człowiek na świecie” teatr proponuje spotkanie z reżyserką i z autorką powieści w najbliższą niedzielę o godzinie 17.00

===================================================

WYWIAD Z ANNĄ SMOLAR, reżyserką „Najgorszego człowieka na świecie”

Dlaczego zdecydowałaś się na adaptację „Najgorszego człowieka na świecie"?

Często odnoszę wrażenie, że temat uzależnień jest w sztuce otoczony legendarną aurą, nałóg jest pokazywany jako coś barwnego, często kojarzy się z postaciami, które charakteryzuje wolność, talent, nonkonformizm. Na drugim biegunie znajduje się sztuka społeczna, zaangażowane kino czy reportaż, gdzie najczęściej spotykamy się z obrazem patologii, z portretem człowieka zrujnowanego, który jest dla nas w gruncie rzeczy bezpieczny, bo odległy, w swojej skrajności daje nam komfort dystansowania się: to mnie nie dotyczy, to jest margines, jakiś inny świat. Natomiast książka Małgorzaty Halber dokonuje czegoś bardzo ważnego: przekracza wszelkie stereotypy, opisuje zjawisko, które dotyczyć może każdego, pokazuje mechanizmy alkoholizmu jako choroby zupełnie demokratycznej, dotykającej wszystkie środowiska, niezależnie od pochodzenia, zawodu czy płci. Zresztą - nigdy wcześniej nie spotkałam się z książką opisującą kobiece doświadczenie uzależnienia. Autorka przełamuje tabu, które powoduje u kobiet jeszcze większe poczucie wstydu, prowadzi do większej izolacji i zakłamania niż u mężczyzn. Pijącemu mężczyźnie wiele się wybaczy, kobiecie już nie. A do tego Halber nie skupia się na samym piciu, tylko pokazuje ten moment przełomowy, kiedy człowiek już stoi pod ścianą i podejmuje decyzję o radykalnej zmianie; kiedy budzi się ta odwaga, żeby przyznać się przed sobą i światem, że jest źle, że za fasadą sukcesu i uśmiechów kryją się tajemnice, wstyd, lęk przed ludźmi. Halber precyzyjnie, ale też dowcipnie nazywa mechanizmy, które rządzą naszymi umysłami. Właśnie te mechanizmy mnie zainteresowały. Autorka porusza tematy wykraczające daleko poza alkoholizm czy uzależnienia. Dotyczą funkcjonowania zbiorowości i człowieka w niej, pokazują jakie przyjmujemy miejsce w społeczności od początku naszego życia – gdy się rodzimy , gdy stajemy się członkami rodziny, gdy wkraczamy w szerszą wspólnotę. Jest to dla mnie  bardzo ciekawy aspekt Najgorszego i miałam ochotę rozwinąć ten trop na scenie. Jednak od początku miałam świadomość, że trudno jest mówić o alkoholizmie ze sceny. Paradoks polega na tym, że ten temat jest zarówno wyświechtany i otoczony warstwami klisz. Pomyślałam więc, że wyzwaniem byłoby stworzyć spektakl, który stara się te stereotypy przełamać. Który nadwyręża systemy obronne poprzez proste słowa i gesty, opierając się na niezwykle szczerej wypowiedzi Małgorzaty Halber. Podajemy lustro, unikając brutalnego i do bólu banalnego obrazu upiornych libacji; badamy natomiast zachowania, które są tak powszechne i wspólne - obecne w każdej rodzinie, w każdym zakładzie pracy - że trudniej się oprzeć identyfikacji.

Spektakle teatralne, które poruszają temat alkoholizmu to głównie prewencyjne przedstawienia dla nastolatków, albo komedie o pijaczkach na ławeczce. Jak nie popaść w dydaktykę albo banał?

Nie miałam takich obaw, ponieważ książka zupełnie z tego wyzwala. Małgorzata Halber opisuje swoje osobiste doświadczenie i robi to szalenie bezpośrednio, zarażając czytelnika poczuciem, że to wszystko w rzeczywistości jest o mnie, o tobie i o sąsiadce. Odsłania to, co przez wiele lat było wstydliwą tajemnicą. Robi to bezkompromisowo i niczego nie upiększa. Nie robi z siebie też mistrzyni trzeźwości, pokazuje, jak trudna jest droga do wyzdrowienia, ile kosztuje wysiłku, lęków i wątpliwości. Nie próbuje nikogo przekonać do terapii, pokazuje własny opór i potężny kryzys związany z wejściem w nową rzeczywistość. To właśnie owa szczerość pozwala nam oswoić się z tematem, podążać za narratorką i identyfikować się z nią. Mimo tego, że książka opisuje podjęcie radykalnej decyzji, która jest aktem pokory i odwagi, to jednocześnie bunt i brak pokory, które towarzyszą głównej bohaterce, prowadzą nas w rejony dalekie od dydaktyzmu. Pracując nad spektaklem wszyscy raczej kierowaliśmy się pytaniami i wątpliwościami, które nami targały, niż przychodziliśmy z gotowymi diagnozami.

Jak spektakl odnosi się do literackiego oryginału?

Adaptację przygotowywałam w oparciu o improwizacje aktorskie, w scenariuszu głos aktorów wybrzmiewa i przeplata się ze słowami Małgorzaty Halber. W związku z tym można powiedzieć, że spektakl podejmuje dialog z książką, jest wypowiedzią danej grupy, danego zespołu, który powstał przy okazji tej pracy, wynika z wrażliwości i doświadczeń tych ludzi, którzy któregoś dnia poznali się w sali prób – nawet jeśli w spektaklu nikt z nas nie opowiada wprost o swoich przeżyciach. Rozwijamy poszczególne tematy zawarte w książce, czasem przesuwając akcenty: to, co jest perspektywą jednostki, pokazujemy w kontekście spotkania z innymi. Skupiamy się w spektaklu na relacjach między ludźmi, interesują nas dwa oblicza wspólnoty. Z jednej strony grupa ludzi jako siła wywołująca nieustającą, destrukcyjną presję. Z drugiej strony przyglądamy się idei grupy wsparcia: co się wydarza między obcymi sobie ludźmi, którzy postanawiają zasiąść razem w małej salce, przekroczyć barierę wstydu i obcości i opowiedzieć sobie o wszystkim, tym samym uwolnić się od napięć, kłamstw i bólu. Interesuje mnie to, na czym polega wyjątkowość terapii grupowej czy też mitingów i innych form budowania grup wsparcia wobec na przykład tête-à-tête pacjenta z terapeutą. Widzę w tym coś tajemniczego ale też dającego nadzieję: ludzie posiadają tę umiejętność słuchania się nawzajem dogłębnie, uniesienia się ponad podziałami, stawania się równymi w cierpieniu i pragnieniu doznania ulgi. Niesamowite jak bardzo uwalniająco działa zabieranie głosu w obecności innych ludzi, nazywanie tego, co najbardziej skryte i palące, ale też słuchanie i odnajdywanie siebie w cudzych opowieściach. Znika samotność, pojawia się poczucie bliskości i przynależności. I w tym kontekście należy postawić pytanie o teatr: teatr jest oczywiście tym miejscem, w którym każdy temat może i powinien zostać podjęty. A z drugiej strony pewne doświadczenia z życia bardzo trudno przenieść na scenę zachowując ich autentyczność. Równie trudno jest wypowiadać wprost intymne refleksje zawarte w książce, scena w pewnym sensie wymaga alternatywnych rozwiązań. O tym spektakl również opowiada.

W Dybuku, którego reżyserowałaś w Teatrze Polskim w Bydgoszczy też poruszałaś temat presji, jaką grupa wywiera na jednostkę. Czy jest to temat, który szczególnie cię interesuje?

Tak, mam szczególną potrzebę uświadamiania sobie mojego miejsca w szerszym kontekście.  Próbuję zrozumieć  świat poprzez relacje z rodziną, z ludźmi z którymi współpracuję i z kolejnymi, dalszymi wspólnotami, z którymi się identyfikuję. Każdy należy do wielu środowisk i wspólnot, zaczynając od rodziny a kończąc na… kraju? Kontynencie? Gatunku ludzkim? Itd. Definiowanie siebie wobec grupy to coś, czego jeszcze do końca nie rozumiem, a chciałabym to oswajać również za pośrednictwem widzów i aktorów.

BIOGRAMY TWÓRCÓW SPEKTAKLU

Reżyseria

Anna Smolar – polsko-francuska reżyserka teatralna, tłumaczka. Absolwentka literaturoznawstwa na Uniwersytecie Paryskim-Sorbonne, ukończyła również szkołę aktorską i warsztaty reżyserskie w Sudden Théâtre. W 2001 roku założyła zespół La compagnie Gochka, z którym realizowała spektakle do 2004 roku.

W Polsce reżyserowała Zamianę Claudela w Teatrze Śląskim w Katowicach, Maestro według sztuki Jarosława Abramowa-Newerly’ego w Laboratorium Dramatu w Warszawie, Jedną ręką Joëla Pommerat w Teatrze Studio w Warszawie, paradokumentalny spektakl Panią z Birmy o Aung San Suu Kyi w Teatrze Polonia w Warszawie, Bullerbyn, O tym jak dzieci domowym sposobem zrobiły sobie las i co z niego wyrosło według Dzieci z Bullerbyn Astrid Lindgren w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu, Obcego Alberta Camusa w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Wariatkę z Chaillot Jean Giraudoux w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Wegierki w Bialymstoku, Pinokio Joël Pommerat w Nowym Teatrze w Warszawie, Aktorów żydowskich Michała Buszewicza w Teatrze Żydowskim, Dybuka Ignacego Karpowicza oraz zespołu aktorskiego w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, a także Henriettę Lacks w Centrum Nauki Kopernik i Nowym Teatrze w Warszawie.

W 2016 roku dostała nagrodę za reżyserię spektaklu Dybuk w ramach ministerialnego konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Spektakl Aktorzy żydowscy dostał w 2016 Grand Prix na festiwalu Kontrapunkt w Szczecinie i główna nagrodę aktorską dla zespołu na festiwalu Kaliskie spotkania teatralne w Kaliszu. W Teatrze Radia Tok FM realizowała sztukę Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi Marka Modzelewskiego. Z Agnieszką Holland współreżyserowała Aktorów prowincjonalnych w Teatrze Im. Kochanowskiego w Opolu. Z Jackiem Poniedziałkiem współreżyserowała Enter w Nowym Teatrze w Warszawie. Asystowała m.in. Krystianowi Lupie, Jacques'owi Lassallowi i Andrzejowi Sewerynowi. W filmie współpracowała z Agnieszką Holland przy Copying Bethoveen, z Kasią Adamik przy Boisku bezdomnych. Autorka tłumaczenia na język francuski książki Grażyny Jagielskiej Miłość z kamienia.

Kostiumy, scenografia

Anna Met

Scenografka. Absolwentka wydziału scenografii na ASP w Warszawie. Współpracowała z Natalią Korczakowską. Wspólne projekty to VERKLARTE NACHT (Teatr Narodowy 2006), SMYCZ (Teatr Polski we Wrocławiu, 2006), ELEKTRA (Teatr Jeleniogórski, 2008), PASAŻERKA Zofii Posmysz (Teatr Współczesny we Wrocławiu), SOLARIS. RAPORT na podstawie Solaris Stanisława Lema (Teatr Rozmaitości),Dynastia. Sclerosis multiplex DYNASTIA. SCLEROSIS MULTIPLEX (w wałbrzyskim teatrze),

NATAN MĘDRZEC Gotthold Ephraim Lessing w Teatrze Narodowym. DZIADY III w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. PRZEDWIOŚNIE w Teatrze Wybrzeże. Pracowała Anną Smolar nad spektaklami: BULLERBYN w teatrze w Opolu, PINOKIO w Nowym Teatrze w Warszawie (2014), AKTORZY ŻYDOWSCY w Teatrze Żydowskim w Warszawie i DYBUK w Teatrze Dramatycznym w

Bydgoszczy (2015). Z Grażyną Kanią współpracowała nad NORDOST (Teatr Polski w Bydgoszczy, 2007) a z Wojtkiem Klemmem nad DZIENNIKAMI MAJDANU w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Projektowała scenografię do przedstawień w reżyserii Iwana Wyrypajewa, ILUZJI (Teatr Stary 2012), spektaklu OŻENEK (Teatr Studio 2013) i NIEZNOŚNIE DŁUGIE OBJĘCIA (Teatr Powszechny w Warszawie 2015). W roku 2011 zadebiutowała jako twórca scenografii i kostiumów w Teatrze Wielkim Operze Narodowej przygotowując na Scenie Kameralnej inscenizację JAKOBA LENZA Wolfganga Rihma. Kolejna realizacja operowa to scenografia do HALKI Stanisława Moniuszki w reżyserii Natalii Korczakowskiej. Nagrodzona w Konkursie “Klasyka Żywa” w 2015 roku za ”Bramy raju" Jerzego Andrzejewskiego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym i "Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.

Robert Kuciński, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 12°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama