Do rundy rewanżowej kaliszanie przygotowują się od wtorku. Za sobą mają cztery jednostki treningowe, podczas których sporo uwagi poświęcili ćwiczeniom wytrzymałościowym. – Ten tydzień był naprawdę ciężki. Zawodnicy czują te treningi w nogach, ale jak nogi bolą, to jest dobrze, bo to oznacza, że chłopacy pracują sumiennie – mówi Bartłomiej Jaszka, grający trener MKS-u.
Na koniec pierwszego tygodnia przygotowań jego podopieczni zmierzyli się towarzysko z zespołem z Konina. Drugoligowiec okazał się mało wymagającym przeciwnikiem, o co zresztą chodziło sztabowi szkoleniowemu, z uwagi na cel tego spotkania. – Chodziło o to, żeby pobiegać, pograć oraz przypomnieć sobie grę zespołową i wzajemne czucie na boisku. Z realizacji założeń taktycznych mogę być zadowolony. Cel został więc osiągnięty, tak to miało wyglądać – komentuje Jaszka.
Sparingową potyczkę w Arenie gospodarze wygrali gładko – 37:19, prowadząc już do przerwy 17:9. W kaliskim zespole po raz pierwszy zaprezentował się Dariusz Rosiek. Były rozgrywający Zagłębia Lubin pozyskany został latem, ale z uwagi na problemy zdrowotne musiał odroczyć debiut w nowej ekipie. Po uporaniu się z kontuzją trenuje już na pełnych obrotach i w rundzie rewanżowej z pewnością przyda się wiceliderowi grupy B pierwszej ligi. – Widać, że miał przerwę. Potrzebuje więc grania, grania i jeszcze raz grania. Myślę, że będzie sobie radził coraz lepiej – przekonuje Bartłomiej Jaszka, który w sobotę miał do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych, poza Grzegorzem Gomółką, który zmaga się z urazem.
Michał Sobczak
***
MKS Kalisz – SSRiR Start Konin 37:19 (17:9)
Napisz komentarz
Komentarze