Ogłoszenie konkursu na stanowisko dyrektora na pół roku przed końcem kadencji obecnego jest raczej wyraźnym sygnałem niezadowolenia z funkcjonowania placówki. Urząd Marszałkowski oceniając pracę Magdy Grudzińskiej zwrócił uwagę przede wszystkim na zmniejszającą się liczbę widzów i coraz mniejsze przychody. „Mamy pełną świadomość, że instytucje kulturalne to nie są fabryki do zarabiania pieniędzy, ale teatr jest dla widzów” – powiedział nam Włodzimierz Mazurkiewicz, dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. „Pewne zróżnicowanie repertuaru, szczególnie w takim teatrze jak kaliski, jest niezbędne, ponieważ nie jest to teatr wielkiego miasta, w którym można wybierać spektakle z bogatej oferty kilku instytucji”. Ponadto Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego ma służyć nie tylko kaliszanom, ale także wszystkim mieszkańcom południowej Wielkopolski. - My to śledziliśmy to na bieżąco i robiliśmy analizy. Wynika z nich jasno, że oferta pani Dyrektor średnio się podoba widzom. Wiem, że słowo ‘podoba’ brzmi subiektywnie, ale jeśli na kilka czy kilkanaście premier widzowie ‘nie zagłosowali’ i nie wybrali się do teatru, no to coś jest nie tak – mówi Włodzimierz Mazurkiewicz, dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.
Dyrektor Grudzińska twierdzi, że zmniejszenie liczby widowni nie było drastyczne, a schlebianie ogólnemu gustowi nie powinno być celem publicznej placówki. Dyrektor pragnęła tworzyć teatr ambitny i wcale nie zapominała o widowni. Na zainteresowanie zawsze liczyć mogły spektakle dla dzieci i młodzieży. Ponadto ostatnie propozycje, takie jak „Koriolan” czy „Najgorszy człowiek na świecie”, uwzględniały już gust zwolenników teatru bardziej tradycyjnego. Ten ostatni właśnie został zaproszony na dwa prestiżowe festiwale, m.in. na Warszawskie Spotkania Teatralne. - Ten trzeci sezon jest pierwszym, w którym tak naprawdę możemy wyciągnąć wnioski i uwzględnić je w dalszym planowaniu. Tutaj do pracy przychodzi się z marszu, nie tak jak np. w Niemczech, gdzie dyrektorów mianuje się z co najmniej rocznym wyprzedzeniem, więc wiadomo, że pierwszy sezon jest w zasadzie otwarciem drzwi, w drugim da się cokolwiek zaplanować, a w kolejnym dopiero zobaczyć efekty – mówi Magda Grudzińska, dyrektor Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu.
Magdalena Grudzińska
Pracownicy Teatru, w tym sporo aktorów, którzy odwiedzili Urząd Marszałkowski, podkreślali także brak u pani Dyrektor umiejętności rozmowy z podwładnymi. O złej atmosferze w instytucji donosiła także jedna z kaliskich gazet opisująca konflikt z pracownicą Działu Organizacji Widowni. - Zasada jest prosta, którą ja wyznaję – trzeba rozwiązać problem, a nie szukać winnych. Polecam to wszystkim dyrektorom. Gdyby nie było tam tego typu problemów, nie byłoby dziś konkursu – mówi Włodzimierz Mazurkiewicz.
Nikt jednak nie stawia jakichkolwiek zarzutów Magdzie Grudzińskiej - podkreśla dyrektor Mazurkiewicz – i nie zamyka jej drogi do konkursu. Sama dyrektor zaś potwierdziła, że ponownie będzie starała się o możliwość kierowania kaliskim Teatrem.
R. Kuciński
Napisz komentarz
Komentarze