Po falstarcie w postaci dwóch wyraźnych porażek – ligowej z Ostrovią i pucharowej z Wybrzeżem Gdańsk – podopieczni Bartłomieja Jaszki zasiali ziarno niepokoju. Zwłaszcza w kontekście formy, bo abstrahując od wyników wspomnianych potyczek, gra kaliszan w tych spotkaniach daleka była od tej, którą prezentowali jeszcze w końcówce ubiegłego roku. Niemniej powodów do bicia na alarm nie ma i już w nadchodzącej potyczce szczypiorniści znad Prosny mają udowodnić, że ostatnie przegrane były wyłącznie wypadkiem przy pracy. Tym bardziej, że zmierzą się z rywalem z bardzo wysokiej półki, więc motywacji im nie zabraknie. Pokonanie go sprawi, że morale drużyny poszybuje bardzo wysoko w górę.
Przeciwnikiem kaliszan będzie Czuwaj Przemyśl. To bardzo wymagająca drużyna, z którą MKS nie raz już miał kłopoty. Chociażby na początku sezonu, gdy z dalekiego wyjazdu wrócił na tarczy, przegrywając w Przemyślu 25:29. W tabeli to jednak kaliska siódemka jest wyżej o jedną pozycję, choć różnica jest niewielka i wynosi zaledwie dwa punkty. Fakt, że team trenera Jaszki jest wiceliderem, a Czuwaj plasuje się na trzeciej lokacie, sprawia, że spotkanie będzie miało charakter szlagierowy. Atutem zespołu z Kalisza z pewnością będzie hala na Dobrzecu, w której gospodarze czują się doskonale. W tym sezonie tylko raz w niej przegrali. Dokładając do tego chęć rewanżu za porażkę z drugiej kolejki i powrotu na zwycięski szlak na brak emocji kibice nie powinni narzekać.
Sobotni mecz w hali Arena rozpocznie się o godzinie 18:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze