Spektakularny pościg rozpoczął się we Wtórku w powiecie ostrowskim. - Jak wstępnie ustalono, w dniu 10 lutego 2017 r. w późnych godzinach nocnych podejrzany 29-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej i rozpoczął ucieczkę. W toku podjętego pościgu podejrzany ignorował sygnały świetlne i dźwiękowe, nie reagując na kierowane wezwania do zatrzymania się, poruszając się przy tym z niebezpieczną prędkością, nie stosując się do znaków drogowych oraz sygnalizacji świetlnej, czym powodował zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Według śledczych w trakcie pościgu mężczyzna co najmniej trzykrotnie uderzył, w celu zepchnięcia, w bok próbującego się z nim zrównać radiowozu. - Gdy policjanci podjęli próbę zatrzymania go opuszczając radiowóz, mężczyzna gwałtownie ruszył w ich kierunku, uderzając w nich przodem kierowanego przez siebie pojazdu – dodaje prokurator.
W chwili zatrzymania mężczyzna był trzeźwy. Nie posiadał natomiast uprawnień do kierowania. Podczas przesłuchania częściowo przyznał się do winy. Zarzucono mu przestępstwo czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, zagrożone karą do 10 lat więzienia, a ponadto „zmuszenie przemocą funkcjonariusza publicznego do zaniechania prawnej czynności służbowej”, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Ostrowski sąd tymczasowo aresztował kierowcę na 3 miesiące. – W uzasadnieniu podniósł, że zgromadzony w toku postępowania materiał dowodowy uprawdopodobnił dopuszczenie się przez podejrzanego zarzucanych mu czynów, a zastosowanie środka zapobiegawczego jest niezbędne dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania ale też wynika z realnej możliwości orzeczenia wobec podejrzanego surowej kary – mówi rzecznik prasowy prokuratury.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze