Piłkarze ręczni z Kalisza co rusz podkreślają, jak ważny jest każdy kolejny mecz. Dlatego zamiast zaglądać w tabelę, skupiają się zawsze na najbliższym przeciwniku. Niemniej nie sposób uniknąć kalkulacji, kiedy strata do lidera to zaledwie punkt. Polowanie na najwyższą pozycję w lidze trwa już od dawna i nigdy nie było tak bliskie finału, jak od kilku tygodni. Aby dopiąć swego, MKS musi jednak nie tylko wygrywać kolejne potyczki, ale liczyć też na to, że punkty straci w końcu siódemka z Piekar. Być może ten moment nadejdzie już w najbliższej kolejce. Olimpia wybiera się na trudny teren do Tarnowa, a kaliski team podejmie "Akademików" z Białej Podlaskiej, którzy zajmują przedostatnie miejsce.
Teoretycznie z dopisaniem kolejnych oczek i odniesieniem piątego z rzędu zwycięstwa kaliszanie nie powinni mieć większych problemów. Jednakże, wbrew pozorom, drużyna z Podlasia potrafi sprawić psikusa. Dlatego nie można jej zlekceważyć. Męczyła się z nią bowiem praktycznie cała ligowa czołówka, na czele z Olimpią. Starcie z AZS-em zapamiętali też podopieczni Bartłomieja Jaszki, którzy wprawdzie w pierwszej rundzie wygrali na wyjeździe, ale rzutem na taśmę - 26:25. Teraz chcą uniknąć nerwowej końcówki i triumfować w sposób niepodważalny, co jak najbardziej jest realne, o ile zaprezentują dyspozycję z ostatnich spotkań.
Początek sobotniego meczu w hali Arena o godzinie 18:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze