Ich liczby w kontekście występów w reprezentacji Polski są imponujące. Bartłomiej Jaszka zagrał z orzełkiem na piersi ponad 150 razy, zaś Mariusz Jurasik ponad 200. Wspólnie uzbierali w kadrze blisko 1000 bramek. Obaj byli filarami drużyny narodowej prowadzonej przez Bogdana Wentę, która w 2008 roku uczestniczyła w Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, a rok później zdobyła brązowe medale mistrzostw świata. Śmiało można ich określić mianem legend polskiego szczypiorniaka. W sobotę znów się spotkają, ale już w zupełnie innych okolicznościach. Jaszka jest grającym trenerem MKS-u Kalisz, Jurasik od miesiąca prowadzi KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Oba zespoły staną naprzeciw siebie w pojedynku o pierwszoligowe punkty.
Jedną drużynę od drugiej dzieli w tabeli przepaść. Ich cele są zgoła odmienne. MKS jest wiceliderem i walczy o awans, KSZO natomiast wyprzedza jedynie outsidera z Grodkowa i desperacko szuka punktów, by bezpiecznie się utrzymać. W tym właśnie celu zatrudniono w Ostrowcu byłego reprezentanta Polski. Efekt nowej miotły zadziałał, bo w debiucie team Jurasika wygrał derbowe starcie z faworyzowanym KSSPR Końskie. Kaliskiej siódemce też będzie chciał sprawić psikusa, więc podopieczni trenera Jaszki, choć są zdecydowanie wyżej notowani, powinni jednak nastawić się na trudną przeprawę. – Do każdego przeciwnika podchodzimy z szacunkiem, nie traktujemy siebie w roli faworytów – powtarza szkoleniowiec.
O awans MKS rywalizuje z Olimpią Piekary Śląskie. Na razie traci do niej trzy punkty, ale zaliczył o jeden mecz mniej. Lider zagra w ten weekend na trudnym terenie w Zawadzkich. Tymczasem sobotnie starcie w Ostrowcu Świętokrzyskim rozpocznie się o godzinie 17:30.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze