bartłomiej jaszka

Sezon 2016/2017 zapisał się w dziejach kaliskiego szczypiorniaka złotymi zgłoskami. To właśnie wtedy po raz pierwszy w historii zespół znad Prosny wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w krajowej piłce ręcznej.

Z czysto sportowych względów Bartłomiej Jaszka nie będzie miło wspominał powrotu do Kalisza. Prowadzone przez niego Zagłębie Lubin uległo bowiem Enerdze MKS Kalisz 24:28.

Jako grający trener wprowadził MKS Kalisz na handballowe salony. Teraz swoje bogate doświadczenie wykorzystuje w pracy w Zagłębiu Lubin. Bartłomiej Jaszka, bo o nim mowa, na parę dni wrócił do Kalisza. Przyjechał tu z „miedziowymi”, by wziąć udział w turnieju Szczypiorno Cup. – Po przyjeździe do Kalisza wróciły miłe wspomnienia – mówi wielokrotny reprezentant Polski.

– Kilka klubów kusi, ale jeszcze nie wiem, co się wydarzy. Trzeba zachować trochę cierpliwości – mówił nam jeszcze w sobotę Bartłomiej Jaszka. Dziś wszystko jest już jasne. W nowym sezonie byłego reprezentanta Polski nie zobaczymy w MKS-ie Kalisz. Rolę trenera, być może grającego, pełnić będzie w Zagłębiu Lubin. Poinformowała o tym oficjalna strona ekstraklasowego klubu.

Bartłomiej Jaszka i Mariusz Jurasik jeszcze niedawno stanowili o sile narodowej kadry szczypiornistów. Wspólnie sięgali po brązowe medale mistrzostw świata. Od pewnego czasu sprawdzają się w roli trenerów. W sobotę prowadzone przez nich zespoły staną naprzeciw siebie.

Do zakończenia zmagań w grupie B pierwszej ligi szczypiornistów pozostały już tylko cztery kolejki. W walce o pierwsze miejsce liczą się trzy zespoły, ale w praktyce tylko dwa. Prowadzącej Olimpii Piekary Śląskie depcze po piętach MKS Kalisz, który teoretycznie ma korzystniejszy terminarz. – Każdego rywala traktujemy z respektem, bo każdy chce z nami wygrać – przekonuje grający trener kaliskiej siódemki Bartłomiej Jaszka.

W doskonałych nastrojach końcówkę roku spędzają szczypiorniści MKS-u Kalisz. Trudno o inne, skoro od dwunastu spotkań są niepokonani!

Bartłomiej Jaszka, były reprezentant Polski, a obecnie grający trener kaliskiego MKS-u, po raz kolejny gościł w progach Zespołu Szkół Ekonomicznych w Kaliszu. Tym razem poprowadził tam zajęcia z wychowania fizycznego.

Brązowy medalista mistrzostw świata, uczestnik igrzysk olimpijskich, wielokrotny reprezentant Polski oraz zdobywca kilku trofeów w rozgrywkach klubowych. Tak utytułowanego szczypiornisty nie było nigdy w barwach zespołu z Kalisza. Bartłomiej Jaszka, bo o nim właśnie mowa, po rocznej przerwie wrócił na parkiet i z marszu stał się gwiazdą nie tylko MKS-u, ale całych pierwszoligowych rozgrywek. – Będę starał się pomóc drużynie najlepiej, jak tylko potrafię – mówi wychowanek Ostrovii.

Bartłomiej Jaszka poprowadził drużynę MKS-u Kalisz w trzech meczach trzeciej edycji turnieju Szczypiorno Cup. Wkrótce oficjalnie powinien objąć trenerski ster w pierwszoligowcu. Jak sam podkreśla, drużyna ma ogromny potencjał i może dostarczyć kibicom wiele radosnych chwil. – Na pewno zespół jest mocniejszy niż w zeszłym sezonie – zauważa.

Pierwszoligowe kluby piłki ręcznej rozpoczęły kompletowanie składów na sezon 2015/2016. W Kaliszu szykuje się mała rewolucja, choć bynajmniej nie kadrowa, a organizacyjna. Jej inicjatorzy nie zdradzają na razie zbyt wiele szczegółów. – Na pewno zespół oparty będzie na fundamentach stworzonych wcześniej – tłumaczy nam wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Edward Prus.

Zarząd Klubu Piłki Ręcznej „Szczypiorno” Kalisz w trybie natychmiastowym zakończył dziś współpracę w zakresie zarządzania sekcją piłki ręcznej w ramach MKS Kalisz. To odpowiedź działaczy na medialne doniesienia o prowadzonych, bez ich wiedzy, rozmowach przez włodarzy miasta z reprezentantem Polski Bartłomiejem Jaszką i tworzeniu w ten sposób zespołu na nowy sezon. Poniżej pełne oświadczenie zarządu KPR Szczypiorno.

Bartłomiej Jaszka, reprezentant Polski w piłce ręcznej i zawodnik niemieckiego Fuechse Berlin, być może dołączy do sztabu szkoleniowego MKS-u Kalisz. Sam zawodnik potwierdza naszemu portalowi, że wstępne rozmowy miały miejsce, aczkolwiek zapewnia, że nie zamierza kończyć kariery. Na oficjalne wieści trzeba poczekać przynajmniej do poniedziałku.