Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

To powinno być zwycięstwo! KKS traci punkty w końcówce ZDJĘCIA

Zamiast trzech punktów, jest tylko jeden. Podopieczni Piotra Morawskiego długo prowadzili z GKS-em Przodkowo, ale moment nieuwagi w doliczonym czasie gry kosztował ich stratę dwóch oczek.
Kliknij aby odtworzyć

Po sobotnim pojedynku pozostał niedosyt. Wprawdzie w tym sezonie kibice przy Wale Matejki oglądali już lepsze mecze w wykonaniu miejscowej drużyny, jednak punktów nie przyznaje się za styl, tylko za skuteczność. A tę w regulaminowych 90 minutach gospodarze mieli lepszą od przyjezdnych. Mimo to pula została podzielona. Tylko raz w całym spotkaniu kaliszanie nie upilnowali wicelidera klasyfikacji strzelców Łukasza Stasiaka, a miało to miejsce w drugiej minucie doliczonego czasu. Mierzący blisko dwa metry napastnik skwapliwie wykorzystał chwilę nieuwagi kaliskich defensorów i strzałem z bliska nie dał szans Arturowi Melonowi. Na odpowiedź było już za późno.

KKS prowadził od 55 minuty. Do siatki trafił wtedy Stajko Stojczew. Bułgar w kaliskich barwach wypuścił w uliczkę Rafała Jankowskiego, poszedł za akcją i zachował czujność przy błędzie bramkarza GKS-u Patryka Kotłowskiego, który wypluł piłkę (nie po raz pierwszy w tej potyczce), gdy dogrywał ją przed pole bramkowe „Jankes”. Pomocnikowi gospodarzy nie pozostało nic innego, jak skorzystać z prezentu i ucelować praktycznie w pustą bramkę. Zresztą Stojczew już wcześniej dał się we znaki golkiperowi rywala. W 34 minucie przymierzył z dystansu w samo okienko, ale Kotłowski jakimś cudem skierował futbolówkę poza pole gry. Przed przerwą bramkarza z Przodkowa postraszyli ponadto Michał Grzesiek i wspomniany Jankowski, który w ostatniej chwili został zablokowany przez jednego z obrońców.

Pod koniec meczu na boisku zrobiło się więcej wolnej przestrzeni, bo obie drużyny solidarnie pozbyły się po jednym graczu. Najpierw z murawy wyleciał rezerwowy GKS-u Damian Matys, który w ciągu pięciu minut ujrzał dwie żółte kartki, a w efekcie czerwoną. Ledwie trzy minuty później po przepychance w środku pola arbiter odesłał do szatni Patryka Palata. Siły się wyrównały, a goście dostali wiatru w żagle, czego efektem był gol na wagę remisu.

Na cztery kolejki przed finiszem trzecioligowych rozgrywek ekipa Piotra Morawskiego nadal jest ósma. Za tydzień znów wystąpi przy Wale Matejki. Tym razem ugości drużynę Świtu Skolwin, która plasuje się tuż za nią.

Michał Sobczak, wideo: Norbert Gałązka

***

KKS Kalisz – GKS Przodkowo 1:1 (0:0)
Stajko Stojczew 55 – Łukasz Stasiak 90+2

Żółte kartki: Budrowski, Chojnacki (KKS) oraz Powszuk, Matys, Kaszuba, Demianchuk (GKS)
Czerwone kartki: Damian Matys (GKS, 81 min, druga żółta), Patryk Palat (KKS, 84 min, niesportowe zachowanie)

Sędziowali: Maciej Lanckowski oraz Łukasz Bania i Paweł Polikowski (Toruń)
Widzów: 400

KKS: Melon – Tomaszewski (46 Domagalski), Lis, Gawlik, Grabowski – Palat, Stojczew, Grzesiek, Budrowski (65 Nemoto, 71 Święcicki), Chojnacki – Jankowski (90+1 Szlacheta)

GKS: Kotłowski – Kostuch, Łapigrowski, Szur, Kaszuba, Demianchuk, Kwaśnik, Gawron, Powszuk, Stasiak, Frankowski (60 Matys)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 22°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama