Internauci w połowie czerwca zaczęli informować na forum, że najmłodszy z boćków dziwnie się zachowuje. Pisali, że jest osłabiony, mniej aktywny od starszego rodzeństwa i ma problemy z oddychaniem. Często łapczywie łapał powietrze, otwierając dziób. Kruszynka, jak ochrzcili ją forumowicze podglądający życie bocianiej rodziny dzięki kamerom zamontowanym przy gnieździe, zdechła. Sytuację pogorszył intensywny deszcz padający w połowie miesiąca. Cała piątka potomstwa Przygody i Dziedzica mocno przemokła. Z boćkiem z godziny na godzinę było coraz gorzej.
Jak napisała internautka o niku agata66 „Starszak na chwilę się przesunął i odsłonił fragment Kruszynki. Już nie widać, żeby oddychała, a skrzydełko leży wzdłuż tułowia na gnieździe. Wielka szkoda. Maluszek odszedł w 24. dniu życia. Do końca miałam nadzieję, że mu się uda, zwłaszcza, że rodzice stale dobrze go traktowali, nie wykazując żadnych zachowań w kierunku eliminacji mniejszego i słabszego pisklęcia”.
Kruszynka jeszcze przez kilka godzin leżała w gnieździe. Martwe pisklę zostało usunięte dzień później, w nocy, przez jednego z rodziców. Ten moment został nagrany przez jedną z internautek.
W gnieździe są jeszcze cztery boćki. Jeden z nich zaczyna mieć dolegliwości podobne do Kruszynki. Pozostałe pisklaki jak na razie mają się dobrze.
AW, zdjęcia bocianyzprzygdzic.pun.pl
Napisz komentarz
Komentarze