Prace archeologiczne na rynku przyniosły nieoczekiwanie pozytywne rezultaty. Badacze natrafili na dobrze zachowaną studnię z początku XVII wieku. Konserwator zabytków i archeolodzy zgodnie stwierdzili, że znalezisko należy wyeksponować i umożliwić, by każdy mógł je podziwiać.
Trzy warianty
Budowla ma dużą wartość historyczną, ale by zyskała znaczenie turystyczne i estetyczne, potrzeba nad nią sporo popracować. - Były trzy podstawowe koncepcje. Pierwsza to ukrycie tego wykopaliska pod płytą szklaną, ale to są różne minusy, bo mamy sprawę wentylacji, glonów, sprawę wilgotności. Drugi wariant to krata, która by to zasłaniała. Wtedy byłby naturalny dostęp powietrza. No i trzecia ewentualność to zasypanie tego i zrobienie w tym miejscu klombu czy jakiegoś miejsca z ławeczkami. – mówi Artur Kijewski, wiceprezydent Kalisza.
Zasypanie studni jest najszybszym i najtańszym rozwiązaniem, ale jednocześnie jest rezygnacją z próby zmierzenia się z tym trudnym tematem. Wyeksponowanie konstrukcji będzie natomiast skomplikowanym i czasochłonnym procesem. - Mieliśmy założenie żeby zrobić to w tym roku, ale to pokaże czas. Badania archeologiczne się przedłużyły i to zaburzyło cały terminarz prac. – dodaje Kijewski.
Urzędnicy zapowiadają, że w ciągu dwóch tygodni zapadnie decyzja. Później, jeśli zdecydują się na wariant pozostawienia studni na widok publiczny, ruszą procedury. Najpierw projekt, później przetarg na wykonawcę. Może to trwać długie tygodnie, a to oznacza, że przez cały sezon letni i jesienny na rynku będziemy mieć rozkopaną dziurę.
Wystarczy posprzątać
Plany są ambitne, ale zanim te wizje zostaną wprowadzone w życie, warto zacząć od czegoś mniej spektakularnego. Wokół studni po prostu jest brudno. Prace ziemne dawno już zakończono. Wystarczy zabrać niepotrzebne żelastwo, wykosić rosnące tam chwasty i wyzbierać śmieci. Do tego nie trzeba zgody konserwatora, projektów i narad. Plan minimum jest w zasięgu ręki.
A co wy myślicie o studni? Zagłosujcie w tej sprawie w naszej ankiecie, która jest dostępna pod artykułem.
MS. fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze