Jak mówią funkcjonariusze, reakcja mężczyzny na to, co działo się wokół była niemal zerowa. Jego stan nie przeszkodził mu jednak w wybraniu się na przejażdżkę. Skończył w rowie. - Gdy na miejsce przyjechali policjanci, nie mieli najmniejszych wątpliwości, że mężczyzna jest kompletnie pijany. 44-latek nie tylko nie potrafił zapanować nad pojazdem i dojechać do celu, ale także chodzenie nie było w tym momencie jego mocną stroną. Mundurowi musieli pomóc mu wysiąść z auta a, po dowiezieniu do komendy, podtrzymywać podczas chodzenia – mówi mł. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy jarocińskiej policji.
Okazało się, że mieszkaniec gminy Jaraczewo miał w organizmie 3,6 promila alkoholu. Wobec mężczyzny sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 do 10 lat, a także karę do 2 lat pozbawienia wolności.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze