Wszystko działo się w czwartek, 20 lipca w Jarocinie. Na drodze krajowej nr 11, na skrzyżowaniu z drogą powiatową prowadzącą do Zakrzewa, kierowca opla Astry doprowadził do kolizji. - Mężczyzna nie zatrzymał się za stojącymi w korku pojazdami i postanowił ominąć je z prawej strony. Podczas tego manewru uderzył w bok samochodu opel combi, wpychając go jednocześnie na stojącego wcześniej peugeota 5008. Pomimo spowodowania kolizji kierowca Astry postanowił kontynuować swoją podróż – relacjonuje mł. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy jarocińskiej policji.
O uciekającym sprawcy zdarzenia, który jechał całą szerokością jezdni, pokrzywdzeni natychmiast powiadomili policję. Mundurowi błyskawicznie ustalili jego tożsamość. Kilka minut później zastali go w jego mieszkaniu. - Kierującym okazał się 39-letni mieszkaniec gminy Jarocin. Ponieważ od mężczyzny wyraźnie wyczuwalna była woń alkoholu, funkcjonariusze przeprowadzili badanie na jego zawartość w organizmie – mówi Agnieszka Zaworska. - Jak wykazało urządzenie, mężczyzna miał w sobie 3,7 promila alkoholu. Okazało się, że jazda na podwójnym gazie, kolizja i ucieczka z miejsca zdarzenia to nie jedyne przewinienia, jakie zatrzymany miał w tym dniu na swoim sumieniu. 39-latek usiadł za kierownicą pomimo iż nie posiada prawa jazdy. Zostało mu ono zatrzymane w październiku ubiegłego roku, także za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna odpowie m.in. za złamanie zakazu wsiadania za kierownicę i oraz jazdę po pijanemu. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
To już kolejny w ostatnim czasie tego typu przypadek. Kilka dni wcześniej 44-letni mieszkaniec powiatu jarocińskiego wjechał cinquecento do rowu. Miał 3,7 promila alkoholu w organizmie. Był tak pijany, że policjanci musieli wyciągnąć go zza kierownicy, a następnie prowadzić.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze