Na pierwszoligowych parkietach kaliska drużyna rywalizuje od zeszłego sezonu. Jako beniaminek ukończyła ostatnie rozgrywki na siódmym miejscu. W nadchodzącej kampanii kaliszanki będą chciały poprawić tę lokatę i to wyraźnie. Po to właśnie dokonano w zespole licznych zmian, wzmacniając rywalizację na poszczególnych pozycjach. W składzie pozostało tylko pięć zawodniczek, które występowały w Kaliszu przez ostatni rok. Jedną z nich jest Hanna Łukasiewicz.
– Porównując z zeszłym sezonem pierwsze wrażenia są na pewno inne, widać bardziej profesjonalne podejście. Jest przy tym dużo ciekawości i tęsknoty za siatkówką – ocenia dotychczasowa kapitan MKS-u.
Do drużyny dołączyło osiem siatkarek i nowy trener Mariusz Wiktorowicz. – Wciąż się poznajemy. Większość dziewczyn znałam wcześniej, choćby z widzenia z boisk pierwszoligowych. Pozostaje teraz kwestia charakteru i dogadywania się na boisku i poza nim. Widać było już na pierwszym treningu, że każda z nas rywalizację sportową ma we krwi, nawet w takich gierkach treningowych każda chce wygrać. To dobrze rokuje na przyszłość – przekonuje przyjmująca kaliskiego pierwszoligowca.
Rywalizację o punkty MKS rozpocznie na początku października. W pierwszych czterech kolejkach spotka się z beniaminkami, potem z aktualnym mistrzem pierwszej ligi, Wisłą Warszawa. – My wprawdzie nie jesteśmy beniaminkiem, ale patrząc na to, że mamy nowy skład, nowego trenera i nowe założenia to tak naprawdę te pierwsze mecze też będziemy rozgrywały jak beniaminek. Potem przyjdzie nam się zmierzyć z Wisłą, czyli absolutnym liderem z poprzedniego sezonu. Na razie jest sporo niewiadomych. Sama jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało w lidze. Nie mogę się doczekać inauguracji – kończy Hanna Łukasiewicz.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze