Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jak w Bronowicach - kaliszanie przeczytali "Wesele" ZDJĘCIA

W barwnej oprawie stylizowanej na podkrakowskie Bronowice kaliszanie przeczytali „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Wśród mieszkańców, którzy wzięli udział w szóstej edycji „Narodowego czytania” byli także samorządowcy, politycy, ludzie kultury. A wszystko przygotowała Miejska Biblioteka Publiczna im. Adama Asnyka w Kaliszu.

Wielkie czytanie „Wesela” rozpoczęło odegranie hejnału mariackiego. Ten zabrzmiał punktualnie w sobotnie południe. Wraz z dźwiękami melodii granej z wieży kościoła Mariackiego w Krakowie przed kaliski ratusz, który na ten jeden dzień stał się domem Włodzimierza Tetmajera, zajechała bryczka, a w niej młoda para – chłopka Jadwiga Mikołajczykówna i Lucjan Rydel, krakowski poeta. Jak nakazuje tradycja, małżonkowie zostali przywitani chlebem i solą, co uczynił prezydent Grzegorz Sapiński.

A młodzi – w tej roli członkowie działającego w Miejskim Domu Kultury Teatru Pieśni i Tańca Patrimonium – zatańczyli Krakowiaka. Pierwsze wersy „Wesela” odczytali Grzegorz Sapiński oraz wiceprezydent Artur Kijewski.

O tym, że w tym roku w ramach „Narodowego czytania” zabrzmi „Wesele” zdecydowali internauci. Organizatorzy przyznają, że dramat był największym wyzwaniem spośród wszystkich dotychczasowych utworów czytanych w akcji. Jednak założenie jest takie, by cieszyć się tekstem, możliwością jego wspólnego czytania i odkrywania od nowa. – Nie czytaliśmy całego „Wesela”,  dlatego podzielenie ról, wybór najważniejszych scen było ogromnym wyzwaniem. Wspierał nas Wydział Artystyczno – Pedagogiczny, cały zespół dziekański – mówi Karena Łuszczykiewicz z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kaliszu, która przygotowywała akcję. –  38 osób czytało, ale niektóre osoby przypisane do określonych ról miały dwa wyjścia, trzy wyjścia. Były duety, tria, takie jak w dramacie.

Nie tylko ze względu na konieczność podziału ról i wyboru scen „Wesele” było wyzwaniem, ale także ze względu na trudność tekstu. – Nie wiadomo, co tam jest trudniejsze, czy te partie, które są mówione przez krakowskich intelektualistów, bo i wyrazy czasem dziewiętnastowieczne, ale i starsze, no i gwara. Sam się zastanawiam czy tu ma być „c” czy „cz”, raz jest „s” raz jest „sz”, ale najważniejsze, że to jest świetny tekst, jeden z najlepszych polskich tekstów. Nie na darmo mówi się, że to arcydzieło także to wielka frajda przeczytać  - zachęca do sięgnięcia po utwór, nie tylko w ramach akcji, literaturoznawca Piotr Łuszczykiewicz, dziekan WPA UAM w Kalisza.

Za dekorację odpowiedzialny był Maciej Guźniczak z WPA UAM, a o oprawę muzyczną zadbał Janusz Wodiczko.

AW, zdjęcia autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
słabe opady śniegu

Temperatura: 0°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 32 km/h

Reklama