Kierowca strudzony poszukiwaniami miejsca parkingowego np. przy ul. Zamkowej na horyzoncie wypatrzył kawałek wolnej przestrzeni. Mocno się rozczaruje, bo wolny placyk, na którym mogłyby zaparkować dwa auta, zajmuje kilka drewnianych skrzynek, dwie palety, sztuczna trawa i kwiaty. Podobnie przy ul. Górnośląskiej i Kanonickiej. Tylko tam, bo tylko 3 lokale gastronomiczne dołączyły do akcji, której idea brzmi naprawdę szlachetnie. - Projektanci i mieszkańcy zmieniają pojedyncze miejsca parkingowe w tymczasową przestrzeń publiczną dostępną dla mieszkańców. – czytamy w uzasadnieniu tej międzynarodowej akcji.
Kaliszanie chyba średnio zainteresowali się ofertą tej nowej przestrzeni miejskiej, bo na żadnym z tych miejsc nikogo nie było. Nie ma co się dziwić, bo po co w taką pogodę siedzieć na kawałku drewna z głową na wysokość rur wydechowych aut stojących tuż obok?
Przestrzeń publiczna dostępna jest dla wszystkich, ale każda z nich ma zwyczajowe przeznaczenie. Parking do parkowania. Park i trawnik do piknikowania. Ścieżka rowerowa do jeżdżenia rowerem. Jeśli w imię Park(Ing) Day można złamać tę miejską zasadę, to dlaczego nie pójść krok dalej i skrzynki i palety ustawiać na ruchliwej jezdni?
„Po godzinach” jest działem satyrycznym, a treści w nim zawarte mają bawić, rozśmieszać i dawać do myślenia. Memy, filmiki i zdjęcia tworzone są przez naszą redakcję i czytelników portalu faktykaliskie.pl, a ich celem nie jest obrażanie uczuć innych ani ośmieszanie osób tu występujących. Zachęcamy do przesyłania Waszych memów i pomysłów: [email protected]
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze