Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

„Hospicjum to nie przytułek”

Dokładnie 17 lat temu rozpoczęły się pierwsze prace przy tworzeniu hospicjum w Rożdżałach, w gminie Opatówek – jedynej takiej placówce w naszej okolicy. Był to początek długiej, 7-letniej drogi do uruchomienia hospicjum. Dziś instytucja dysponuje 20 łóżkami, które praktycznie nigdy nie stoją puste. Liczba osób cierpiących na raka w zaawansowanym stadium, potrzebujących wsparcia hospicjum w ostatnich miesiącach i dniach swojego życia, niestety wciąż jest na wysokim poziomie.
„Hospicjum to nie przytułek”

Hospicjum w Rożdżałach przyjmuje głównie pacjentów onkologicznych w ostatnim stadium choroby. Obecnie najstarszy pacjent ma 80 lat, najmłodszy 40. Wielu z nich by tu nie trafiło, gdyby raka wykryto we wczesnej fazie rozwoju. - Dominują oczywiście nowotwory układu oddechowego, przede wszystkim rak płuc. Poza tym najwięcej mamy pacjentów z nowotworami jelita grubego, z rakiem żołądka, rakiem prostaty u mężczyzn i piersi u kobiet. Wszędzie w tych dziedzinach kłania się profilaktyka. Wielu tym chorobom można by, jeżeli nie zapobiec, to je wychwycić we wczesnej fazie i się uratować – mówi Wiesław Majewicz, Prezes Kaliskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej prowadzące hospicjum.

Śmiertelnie chorzy do hospicjum przyjmowani są na bieżąco. Rotacja pacjentów jest bardzo duża. Jedni są tu zaledwie kilka dni, inni nawet rok lub dwa lata. Obecnie nie ma kolejki oczekujących. - Taką kolejkę mieliśmy w lipcu, sierpniu i wrześniu. Na przyjęcie oczekiwało wówczas 5,6 osób, co jest dla nas rzadkością, bo przyjmujemy pacjentów, którzy faktycznie tego wymagają i przestrzegamy w pełni zasad umowy z NFZ – wyjaśnia Wiesław Majewicz.

Hospicjum jest w pełni finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia – to oznacza, że rodzina pacjenta nie ponoszą żadnych kosztów związanych z jego pobytem. Przyjmowane są osoby ubezpieczone w NFZ-ecie, konieczne jest skierowanie od lekarza rodzinnego i dokumentacja medyczna potwierdzająca chorobę nowotworową i stopień jej zaawansowania. -  Nadal nie wszyscy wiedzą, że hospicjum to nie jest przytułek dla odtrąconych i nie w pełni sprawnych ludzi. Jest to wyspecjalizowana placówka typu szpitalnego ukierunkowana na łagodzenie objawów nieodwracalnej choroby nowotworowej – podkreśla Prezes Kaliskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej.

Wiesław Majewicz, Prezes Kaliskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej prowadzące hospicjum

W styczniu minie 10 lat od otwarcia hospicjum w zabytkowym dworku w Rożdżałach. Przed placówką sporo wyzwań inwestycyjnych. NFZ pokrywa koszty związane z pobytem pacjentów. Na remonty czy zakup sprzętu Towarzystwo Opieki Paliatywnej środki musi zdobyć samo. Wsparcie dociera głównie z 1% podatku – w tym roku organizacja otrzymała 135 tysięcy zł.  - Przed nami jest remont elewacji budynku. Dworek już zaczyna się robić na zewnątrz brudny. Środki uzyskane w tym roku z 1% przeznaczymy głównie na wymianę sprzętu medycznego: na nowe koncentratory tlenu, ssaki. Te urządzenia najbardziej nam się zużywają, bo są w regularnym użyciu. Ich zakup to dla nas pilna sprawa – mówi Wiesław Majewicz.

Hospicjum można wesprzeć darowizną finansową na rachunek bankowy:

Kaliskie Towarzystwo Opieki Paliatywnej

25 1240 2946 1111 0000 2883 2980


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
słabe opady deszczu

Temperatura: 9°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama