Obie drużyny jeszcze w poprzednim sezonie rywalizowały ze sobą o pierwszoligowe punkty. Górą w tych konfrontacjach byli kaliszanie. Drugie zwycięstwo, odniesione przed własną publicznością w Arenie, smakowało wyjątkowo, bo przypieczętowało historyczny awans ekipy znad Prosny do ekstraklasy. Dla wielu zawodników z obecnej kadry kaliskiego beniaminka triumf nad ASPR Zawadzkie kojarzy się zatem z mistrzowską fetą. Kolejne starcie z tym zespołem również może nieść ze sobą miłe wspomnienia. O ile oczywiście podopieczni Pawła Ruska znów okażą się lepsi od rywali i wywalczą w ten sposób awans do 1/8 finału PGNiG Pucharu Polski.
Energa MKS będzie zdecydowanym faworytem pucharowego pojedynku. Obie drużyny dzieli w tej chwili przepaść. Podczas gdy kaliska siódemka całkiem nieźle sobie poczyna w debiucie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju, ekipa ASPR-u walczy o byt w pierwszej lidze. Aktualnie plasuje się na ostatniej lokacie w grupie B, wygrała w tym sezonie zaledwie dwa spotkania. W tych okolicznościach ewentualne inne rozstrzygnięcie niż pewne zwycięstwo teamu z Kalisza należałoby traktować w kategoriach ogromnej sensacji.
Zważyć jednak trzeba, że kaliszanie wznowili treningi przed kilkoma dniami, więc ich dyspozycja z pewnością jest jeszcze daleka od optymalnej. Tym niemniej z sobotnim oponentem powinni sobie poradzić. Początek spotkania w hali GOSiT w Zawadzkiem o godzinie 18:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze