O nadzwyczajne pilne spotkanie Rady Aglomeracji ubiegali się włodarze sześciu gmin, które miałby utracić swoje tereny kosztem poszerzenia granic Kalisza. Przypomnijmy – mowa o aż 17 miejscowości z gmin: Nowe Skalmierzyce, Blizanów, Opatówek, Żelazków, Gołuchów i Godziesze Wielkie.
Wójtowie, burmistrzowie i starostowie trzech powiatów zaapelowali do Grzegorza Sapińskiego, by uchwała Rady Miejskiej była jedynie wyrazem jej woli o zwiększeniu obszaru Kalisza, ale by nie wiązało się to z rozpoczęciem szczegółowej procedury, czyli z wystąpieniem z wnioskiem do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W dodatku w ramach Aglomeracji miałby powstać zespół roboczy ds. ewentualnego poszerzenia granic administracyjnych Miasta Kalisza w składzie zawierającym przedstawicieli wszystkich zainteresowanych gmin i powiatów. Ustalenia te przyjęto jednogłośnie. A dziś Rada Miejska Kalisza głosami wszystkich obecnych na Sesji radnych uchwałę z tymi poprawkami przyjęła.
Prezydent z takiego obrotu spraw jest zadowolony. - Jestem usatysfakcjonowany przede wszystkim spotkaniem nadzwyczajnym rady Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej, ponieważ przebiliśmy ten balon niepotrzebnych emocji, podburzany przez różne wypowiedzi. Uważam, że emocje są złym doradcą. Rozpoczęliśmy ten proces, na który w Kaliszu nie mogliśmy się zdobyć od wielu lat. To było normalne, że będzie sprzeciw władz gmin ościennych, ale chodzi o to, żeby w miarę możliwości spokojnie o tym porozmawiać – mówi Grzegorz Sapiński.
Tak dziś mówi prezydent – jednak sam wywołał burzę związaną z poszerzeniem granic Kalisza. Przypomnijmy, wójtowie i burmistrzowie o planach prezydenta dowiedzieli się z mediów, w momencie gdy był już gotowy projekt uchwały. Grzegorz Sapiński nie zaprosił ich na spotkanie, nie poinformował ich w żaden inny, właściwy do takich zamiarów, sposób. Jego zachowanie z pewnością pozostanie rysą w relacjach z sąsiednimi samorządami. - Panie prezydencie, szacunek do wszystkich samorządowców! Powiem jasno i otwarcie: mając Aglomerację Kalisko-Ostrowską wszyscy mamy rozwijać się równo – przypominała dziś Bożena Budzik, burmistrz miasta i gminy Nowe Skalmierzyce.
Po tygodniu gorącego konfliktu udało się znaleźć porozumienie. Osiągnięto go dzięki dojrzałemu podejściu gmin i ustępstwom prezydenta Sapińskiego. - Na ten moment nie jest to dobry czas, aby siłowo przesuwać granice samorządów. (…) Dlatego wycofanie się dzisiaj ze składania wniosku jest jedynym dobrym rozwiązaniem. Daje pole i miejsce do rozmów, merytorycznych nad przyszłością tego pomysłu. Dziś ten czas jest niestosowny. Wszystkie dziewięć samorządów, łącznie ze starostami, mówią stanowcze nie – mówi Krzysztof Dziedzic, sekretarz gminy Opatówek.
Niestosowny głównie ze względu na zbliżające się wybory samorządowe. Przegłosowana dziś uchwała zostanie wysłana do wszystkich sąsiadujących z nami gmin. Ruszą też konsultacje z kaliszanami. A działający w ramach Aglomeracji zespół będzie ustalał zakres ewentualnego poszerzenia Kalisza. - Powiedzmy sobie szczerze, na dzień dzisiejszy to my mamy pewne „listy poparcia, dezaprobaty” do tego pomysłu. Po konsultacjach zobaczymy czy rzeczywiście mieszkańcy Kalisza tak widzą rozwój i poszerzenie granic i wtedy w odpowiednim czasie złożymy jeszcze raz propozycję projektu uchwały już z artykułem 4b (który mówi o szczegółowej procedurze poszerzenia granic dop.aut.), który będzie skutkował wnioskiem do ministerstwa – wyjaśnia Grzegorz Sapiński, prezydent Kalisza.
A to oznacza, że gorący konflikt, dziś uciszony, może znowu powrócić. Wnioski o poszerzenie granic administracyjnych miasta składa się do ministerstwa do końca marca danego roku. Dla Kalisza pierwszy dostępny zatem termin to marzec 2019 roku.
AG, fot. AG
Napisz komentarz
Komentarze