Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Emocjonalne mowy końcowe trwały 10 godzin. Policjanci oskarżeni o tortury czekają na wyrok

10 godzin trwały mowy końcowe w sprawie pięciu policjantów z Siedlec, którzy odpowiadają za torturowanie w trakcie przesłuchania trzech młodych mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego. Najmłodszych z nich popełnił samobójstwo. W sądzie było bardzo emocjonalnie, szczególnie kiedy głos zabrali rodzice nieżyjącego chłopaka. Ci chcą maksymalnej kary 10 lat pozbawienia wolości. Prokurator żąda dla oskarżonych od 15 miesięcy do 2,5 roku pozbawienia wolności i wieloletniego zakazu wykonywania zwodu. Sami oskarżeni, którzy od początku nie przyznają się do winy, chcą uniewinnienia.
Emocjonalne mowy końcowe trwały 10 godzin. Policjanci oskarżeni o tortury czekają na wyrok

Matka: wyeliminować policjantów sadystów

Najwięcej emocji wzbudziła mowa Małgorzaty Kryszkiewicz, matki Jędrzeja – chłopaka, który w sierpniu 2012 roku popełnił samobójstwo. Był jednym z trójki przesłuchiwanych przez siedleckich policjantów. Według rodziny chłopak załamał się psychicznie po tym, co spotkało go ze strony oskarżonych. - Życia mojemu dziecku nic nie wróci, ale mam nadzieję, że adekwatna kara, do zbrodni której się dopuścili bandyci w policyjnych mundurach,  czyli do pokazu bestialstwa i sadyzmu, może uchroni innych młodych ludzi przed tym, co spotkało moje dziecko. Może uchroni inne rodziny przed traumą, którą przeżywamy każdego dnia i będziemy przeżywać do końca naszych dni. Może w części wyeliminuje policjantów sadystów – mówiła coraz bardziej załamującym się głosem matka chłopaka. - Proszę o bezwzględny i maksymalny wymiar kary 10 lat pozbawienia wolności dla bandytów, sadystów policjantów. Ci ludzie przynoszą hańbę polskiej policji. W interesie nas wszystkich jest ukarane ich, by podobne sytuacje nie miały miejsca. Wysoki sądzie to oni zabili Jędrzeja.

Oskarżenie: byli przygotowani do tortur

Trójka ostrowian została zatrzymana jako podejrzani o kradzież biżuterii. Przesłuchanie na komendzie w Siedlcach trwało kilka godzin. Według prokuratury, w tym czasie mundurowi znęcali się nad ostrowianami psychicznie i fizycznie. Zastraszali ich, kopali, polewali wodą, bili, przypalali paralizatorem okolice głowy i jąder, przytrzaskiwali jądra nieżyjącego Jędrzeja. – Jakie są elementy wspólne dla każdego z tych typów zachowań? Przede wszystkim metodyczność. Celem oskarżonych nie było rozwiązanie sprawy. Sprawa była rozwiązania w momencie zatrzymania. To był metodycznie realizowany przyjęty przez nich z góry scenariusz. Dlaczego stawiam, że to był z góry przyjęty scenariusz? Byli do tego przygotowani. Mieli własne dwa paralizatory, mieli wodę i ręczniki, mieli miskę, byli w stanie realizować najbardziej wymyślne tortury w stylu CIA. Te same metody stwierdzone w wyroku Europejskiego Trybunału Spraw Człowieka w zakresie osób przetrzymywanych na polskiej ziemi przez agentów CIA. Czy się przyznawali, czy donosili na siebie, nadal ich bito. Dlaczego? Nie wiem. Widać pomiędzy poszczególnymi policjantami swoisty podział obowiązków. Byli siepacze - tylko takie słowo przychodzi mi na myśl - i ktoś, kto sprawował nad nimi nadzór. I weryfikował, czy sposób realizacji celu jest skrupulatny – mówił Paweł Murawski, oskarżyciel posiłkowy.   

Obrona: nie ma dowodów winy

Obrońca dowodził, że nie ma dowodów na winę oskarżonych. – Muszę zwrócić uwagę na pewne nieprawdopodobieństwa i nielogiczności. Zeznania dowodowo są zbieżne tylko w podstawowej warstwie. Wiemy że zostali zatrzymani, że brutalni policjanci z Siedlec mówili im, że tu jest wschód, że tu nie ma praw człowieka. Torturowali ich.  Wszyscy pamiętamy drastyczne opisy, ale nie pamiętali konfiguracji, nie byli w stanie dokonać procesu myślowego i połączyć konkretnych obrażeń z metodami tortur. I biorąc pod uwagę całokształt depozycji świadków, jak strasznie ci ludzie byli traktowani, to nie wierzę, że nie pamiętali obrażeń. Jak nie pamiętali to obrażeń nie było. Jak obrażeń nie było to nie było tortur. Jak nie było tortur to wszystkie opisy zarzutów można wyrzucić do kosza – dowodził Piotr Urbanek, obrońca policjantów. - Opisy tych zarzutów są nielogiczne także dlatego, bo część z tych osób nie mogły być w kilku miejscach równocześnie. W tak krótkim okresie czasu. Prokuratura nie pokazała żadnego racjonalnego dowodu, że przesłuchanie trwało 4 godziny. Wręcz odwrotnie, zabezpieczyła dowody w postaci protokołów i zeznań, że niemożliwym jest, by te tortury trwały dużej niż godzinę. Ta sprawa jest drastyczna jak słucha się opisu, ale ważkość materiału dowodowego, wartość procesowa na podstawie której można ustalić stan faktyczny nie udowadnia niczego. Jest gęstą mgłą, która się rozciąga w hipotetyczną tezę jakoby bandyci w mundurach z Siedlec terroryzowali ludzi, ale jak się rozświetli pokazują się szczegóły.

I na nie zwracał uwagę obrońca policjantów z Siedlec.

Ci pierwszy raz, w czasie dwuletniego procesu, zabrali głos. Nie przyznali się do winy – torturowania i doprowadzenia do śmierci przesłuchiwanego przez nich mężczyzny. Dlatego prosili, podobnie jak obrońca, by sąd wziął pod uwagę szczegóły sprawy.

Prokurator zażądał dla nich kolejno: roku  i 3 miesiące, roku i 6 miesięcy, roku i 8 miesięcy, roku i 10 miesięcy  oraz 2,5 roku pozbawienia wolności. Wyrok w przyszłym tygodniu

AW, fot. arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: -1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 16 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: Ha ha HalskiTreść komentarza: Darmowe? Chyba w parku miejskim, albo pod mostem na Warszawskiej...Data dodania komentarza: 22.11.2024, 20:22Źródło komentarza: Tego jeszcze u nas nie było DARMOWE SPOTKANIE W KALISZUAutor komentarza: kkkkTreść komentarza: Bloki wybudowane przez KSM w Kaliszu w latach siedemdziesiątych miały taki wynalazek. Od środka klamka a na zewnątrz tylko gałka do zatrzaśnięcia drzwi za sobą przy wyjściu z mieszkania. Córka sąsiadów często zatrzaskiwała drzwi i przychodziła do mieszkania moich rodziców by przez balkon który był obok wejść do swojego domu.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:29Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: kaliszaninTreść komentarza: 15 minut temu komentarz miał jedną zieloną i jedną czerwoną łapkę,"życie" gratuluję inwencji oraz oszustwa!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:26Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: klaTreść komentarza: Skoro policja stwierdziła,że wszystko jest w porządku to rozpatrywanie zdarzenia pod kątem wyjścia matki i pozostawienia samego malucha jest bezcelowe.Mogła wyjść z mieszkania aby list od listonosza odebrać,posprzątać klatkę schodową na swojej kondygnacji,oddać sąsiadce pożyczony cukier,a nawet nagły przeciąg mógł drzwi zatrzasnąć.Błędem jest stosowanie przy małym dziecku zatrzaskowego zamka.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:00Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama