Informacja, która 7 marca ukazała się na facebooku rozchodzi się w tempie błyskawicy. Komunikat mężczyzny brzmi bardzo poważnie. „To nie jest żart” – podkreśla sam autor.
Na swoim profilu informuje (pisownia oryginalna):
„Wiem, że wiele osób z okolicy ma mnie w znajomych i to przeczyta, proszę o zwiększenie czujności, to może spotkać każdego z nas. Tylko dzięki szybkim nogom Kubie udało się uciec na prywatną posesję i domniemany sprawca odjechał.
Niewiele wiem na temat samochodu, był to na pewno biały Citroen C4 Picasso, na tylnej szybie miał napis SERWIS...
niestety dzieciak nie zauważył tablic rejestracyjnych...w środku siedział mężczyzna, który próbował go zwabić do auta, jednak Kuba wietrząc podstęp zaczął uciekać, auto zawróciło i zaczęło go gonić...na szczęście bezskutecznie...
Zwracam się głównie do wszystkich ojców , ZWIĘKSZMY CZUJNOŚĆ...jeśli ktoś będzie widział coś lub kogoś podejrzanego to od razu niech dzwoni na 112 i interweniuje prywatnie...
TAKIE RZECZY DZIEJĄ SIĘ TAKŻE U NAS...NIE TYLKO W TV”
Informacja najpierw ukazała się na facebooku, a dopiero później przekazana została policji. – W dniu dzisiejszym, tj. 8 marca wpłynęło do nas takie zgłoszenie. Na tę chwilę policjanci z Opatówka i Wydziału Kryminalnego zajmują się sprawą – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. I jednocześnie uspokaja. Jej zdaniem sytuacja powinna się wyjaśnić w ciągu kilku dni. – Podkreślam, że nikt nie został porwany, nic złego się nie wydarzyło. Jeśli jednak dojdzie do niepokojących rodziców sytuacji, a takie czasem się zdarzają, zalecamy, żeby w pierwszej kolejności zadzwonić na 112 i powiadomić o nich policję, żebyśmy mogli podjąć jakieś czynności - dodaje.
Tymczasem internauci bardzo poważnie potraktowali komunikat, bowiem tego samego dnia w Białymstoku uprowadzono kobietę i jej 3-letnią córkę. W całej Polsce obowiązuje procedura Child Alert. Więcej o tym zdarzeniu piszemy tutaj.
MIK, fot. arch. policja.pl
Napisz komentarz
Komentarze