Gabriela Zych była założycielką i wieloletnią przewodniczącą kaliskiego Stowarzyszenia ,,Rodzina Katyńska''. W 2005 roku została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, a pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. 10 kwietnia 2010 roku należała do oficjalnej delegacji, która leciała na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Była to jej trzecia podróż do Katynia
Dziś na cmentarzu, jak co roku, podczas kameralnej uroczystości - obok córki, syna i wnuczki Gabrieli Zych - przedstawiciele władz państwowych i samorządowych złożyli kwiaty na grobie kaliszanki. - Wspominam ten dzień jak za mgłą, coraz więcej teraz przypominam sobie przy pomocy rodziny, znajomych, którzy do mnie dzwonili i wtedy ze mną rozmawiali i tego co się wtedy wydarzyło, jak to wyglądało. Ale to nadal jest jedna wielka ciemna plama – mówi Izabela Musielak, córka Gabrieli Zych.
Kwiaty na grobie kaliszanki złożył również prezydent Kalisza, Krystian Kinastowski. - Aż się nie chce wierzyć, że to już 9 lat od tej tragedii. Rozmawialiśmy z członkami rodziny, to było bardzo tragiczne wydarzenie dla poszczególnych rodzin, które straciły swoich bliskich, ale też dla wszystkich tych, dla których życie społeczne jest bardzo istotne. Był to wielki egzamin dla państwa, dla nas wszystkich, żeby się z tej sytuacji jakoś podnieść, dlatego bardzo ważne jest, żebyśmy co roku o tej sytuacji pamiętali i oddawali cześć i pamięć tym ludziom, którzy lecieli tam w konkretnym celu – powiedział Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.
W imieniu Prezydenta RP i Prezesa Rady Ministrów kwiaty na grobie kaliszanki złożyła również Anna Zarębska, kierowniczka kaliskiej Delegatury Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Dla najbliższych Gabrieli Zych każda rocznica to przeżywanie bolesnych wspomnień, a na co dzień po prostu tęsknoty za matką i babcią. Oprócz bólu, którego rodzina Gabrieli Zych doświadcza po katastrofie smoleńskiej, 2 lata temu doszły kolejne emocje spowodowane decyzją o konieczności przeprowadzenia ekshumacji zwłok ofiar smoleńskich. Córka kaliszanki z taką decyzją nie zgadzała się. - Jestem spokojniejsza, chociaż od zawsze wiedziałam, że to jest moja mama, nie potrzebowałam przechodzić tego wszystkiego co przechodziłam. Serce mi mówiło, że pochowaliśmy tutaj najbliższą osobę, że spoczęła obok taty.
Izabela Musielak dodaje, że ekshumacja była dla niej traumą, która wywróciła jej życie do góry nogami.
W katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób – w tym para prezydencka, a także wiele osób, które kiedyś odwiedzały Kalisz: Ewa Bąkowska, Aleksander Szczygło, Katarzyna Doraczyńska, czy Ryszard Kaczorowski.
Napisz komentarz
Komentarze