Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Generał brygady z Pleszewa. Uroczystości mianowania płk. dypl. Mieczysława Mozdyniewicza

Legendarny przedwojenny dowódca pleszewskiego pułku mianowany na generała brygady. Decyzję o pośmiertnym awansie podjął Prezydent RP Andrzej Duda a oficjalne uroczystości związane nadaniem stopnia odbyły się w Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Pleszewie, które kiedyś było siedzibą dowodzonej przez Mirosława Mozdyniewskiego jednostki. W gali wzięła udział córka pułkownika, który przez lata był zapomnianym bohaterem oraz jego dalsi krewni, którzy nadal mieszkają w Pleszewie.

Uroczystości rozpoczęły się mszą św. w kościele pw. św. Zbawiciela w Pleszewie, tórej  przewodniczył ks. Henryk Lemke, a udział wzięli zaproszeni goście. Wśród nich pojawiła się mieszkająca od dwóch lat w Polsce Ewa Morell, dziś 82-letnia córka pułkownika, która młodość spędziła w Polsce. Przez kilka lat swojego dzieciństwa mieszkała w Pleszewie. Studiowała medycynę w Gdańsku a równocześnie działała w teatrze studenckim Bim-Bom grając na scenie ze Zbyszkiem Cybulskim. Jednak karierę aktorską porzuciła na rzecz  medycyny. Później wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie nostryfikowała dyplom i przez lata pracowała jako lekarz internista. - Jestem niezwykle dumna z  awansu  mojego ojca na generała brygady i  z przyjemnością pojawię się w Pleszewie. Bardzo się cieszę, że odbędzie się to z takimi honorami. Pamiętam go jako wspaniałego, czułego i oddanego tatę. Bardzo kochał brata i mnie, chociaż jak to zwykle bywa- to córki są oczkiem w głowie ojców i tak też było ze mną. Z jednej strony nas rozpieszczał, ale z drugiej potrafił też wymagać. Bardzo cenił sobie na przykład punktualność i oczekiwał, że dostosujemy się do jego zasad - wspomina Ewa Morell.

 

Zaproszenie przyjął również syn Mieczysław, jednak z powodu  kłopotów zdrowotnych  nie był w stanie przylecieć do Polski z USA, gdzie mieszka na stałe. Jak zapewniał jego syn Piotr  - całym sercem i duszą jest w Pleszewie i bardzo dziękuje za tak zaszczytne uhonorowanie po latach jego ojca. Nie zabrakło również członków dalszej rodziny w osobach  siostrzeńca Roberta Kuscha i wnuka Piotra Wróblewskiego. - Ważnym elementem obchodów było wmurowanie kamienia węgielnego pod pomnik pamięci Wojska Polskiego na skwerze płk. dypl. Mieczysława Mozdyniewicza. W przyszłości  zostaną na nim umieszczone tablice z nazwiskami wszystkich dowódców pułków pleszewskiego garnizonu - wyjaśnia Krystian Piasecki, dyrektor CKiW - wyjaśnia Krystian Piasecki, dyrektor CKiW. - 12 Pułku Strzelców Wielkopolskich, 70 Pułku Piechoty, 12 Kołobrzeskiego Pułku Piechoty, 156 Pułku Artylerii Pancernej oraz 20 Pułku Artylerii Pancernej. Łącznie pojawi się na nim 21 nazwisk. 

Kulminacyjnym  punktem  uroczystości było odsłonięcie na budynku administracyjnym CKiW OHP  tablicy pamiątkowej. Umieszczono na niej napis:

 „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej postanowieniem z dnia 11 marca 2019 roku mianował płk. dypl. Mieczysława Mozdyniewicza na stopień Generała Brygady” 

Akt nominacji rodzinie generała i dyrekcji OHP wręczył minister Andrzej Dera w asyście płk Grzegorzem  Konopko, dowódcy Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego.

W uroczystościach mianowania pułkownika dyplomowanego Mieczysława Mozdyniewicza  na generała brygady udział wzięła m.in. młodzież z Centrum Kształcenia i Wychowania OHP, przedstawiciele Ochotniczych Hufców Pracy, instytucji państwowych, uczniowie ze szkół miasta i powiatu pleszewskiego, przedstawiciele samorządów wojewódzkich , władze samorządu miasta i gminy oraz powiatu pleszewskiego, reprezentacje wojskowych organizacji żołnierzy i oficerów Wojska Polskiego i Związku Inwalidów Wojennych oraz mieszkańcy. Nie zabrakło również oficerów i żołnierzy jednostek wojskowych 16. Jarocińskiego Batalionu Remontu Lotnisk oraz  Orkiestry Garnizonu Toruń i organizatorów wystawy sprzętu wojskowego.

Organizatorami byli: Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Pleszewie, Miasto i Gmina Pleszew oraz Powiat Pleszewski.

Rys biograficzny:

Mieczysław Stanisław Mozdyniewicz  na świat przyszedł 13 marca 1896  roku w Zbyszycach nad Dunajcem w Galicji (w powiecie nowosądeckim) w   rodzinie Juliana Mozdyniewicza i  Katarzyny (z domu Biernat). Przebieg jego kariery wojskowej jest imponujący. To wielki patriota, bohater, wybitny dowódca dowodzący dywizją w czasie walk nad Bzurą. We wrześniu 1939 roku trafił do niewoli niemieckiej, w której przebywał  przez pięć lat. Tam również walczył z okupantem zarzucając Niemcom m.in. łamanie Konwencji Genewskiej. Za to wielokrotnie był surowo karany i skazywany na izolację w bardzo ciężkich warunkach. Znamienny okazał się dla niego pobyt w Pleszewie, gdzie w 1927 roku został  dowódcą 70 Pułku Piechoty Wielkopolskiej w Pleszewie. - Nie bez powodu uroczystości odbyły się w Centrum Kształcenia i Wychowania OHP  w Pleszewie. To tutaj  były koszary wojskowe, w których  od zawsze stacjonowały siły obronne kraju, a do 1993 roku funkcjonował 20 Pułk Artylerii Przeciwpancernej- ostatnia jednostka .Po jego likwidacji obiekty w 1994 roku  przejęły  Ochotnicze Hufce Pracy. Tutaj też w dwudziestoleciu międzywojennym  stacjonował ze swoim wojskiem pułkownik Mozdyniewicz  - wyjaśnia Krystian Piasecki, dyrektor Centrum.

 

Pleszew  był dla niego miejscem, w którym spędził najszczęśliwsze lata swojego życia. Tu poznał  swoją ukochaną  żonę  Anielę z domu Janiak , to tu miał grono zaufanych przyjaciół i mnóstwo znajomych. Zasłynął nie tylko jako najdłużej dowodzący pułkiem, ale i też  nowatorskim podejściem do edukacji. Niepiśmienni żołnierze mieli na przykład możliwość nauki w szkole stworzonej w pułku, szansę na dalszy rozwój mieli też ci, którzy byli lepiej wyedukowani. Działało też  w nim Koło Towarzystwa Wiedzy Wojskowej, które zrzeszało oficerów. Ci zajmowali się m.in. analizowaniem zagranicznej literatury wojskowej czy prelekcjami na  temat różnych dziedzin związanych z wojskowością.

 

 Niewiele osób  wie, że to  pułkownik Mozdyniewicz rozbudował pleszewskie koszary, w których stacjonował wraz ze swoimi żołnierzami. To za jego czasów powstała stajnia, magazyny i pralnia. W pracę zaangażowali się mieszkańcy Pleszewa, którzy często nie oczekiwali niczego w zamian. Z kolei pułkowa świetlica służyła za kino, została  też wyposażona w  radioodbiornik oraz bogaty księgozbiór. Dbał więc nie tylko o tężyznę  fizyczną, ale i rozwój intelektualny swoich podopiecznych. Nie sposób nie wspomnieć też  o tym, że wojsko czynnie uczestniczyło w  życiu społecznym mieszkańców Pleszewa.

 

Przez dekady postać pułkownika Mozdyniewicza była  zapomniana. Dopiero w ostatnich latach głośno zaczęto mówić o jego bohaterskiej  postawie, waleczności i całkowitemu oddaniu ojczyźnie. Dzisiaj już nie pułkownik dyplomowany, a generał brygady  jest symbolem walki o wolność i wzorem patriotyzmu dla wielu Polaków, szczególnie  dla młodych ludzi, którzy uczą się historii.  Po raz pierwszy starania o jego awans na generała brygady za Kampanię 1939  poczynił w 1946 roku   jego przełożony dowódca Armii Poznań gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba. Wówczas nie został on uwzględniony. Dopiero  44 lata po jego śmierci nastąpił ten ważny i dla niego i dla jego rodziny moment- został mianowany przez prezydenta RP Andrzeja Dudę na stopień generała brygady. To ukoronowanie jego wojskowej kariery, ale i też podziękowanie od rodaków za wspaniałą postawę wobec kraju. 

 

Mirosław Mozdyniewicz  zmarł 26 października 1975 roku w Słupsku, gdzie  został pochowany na Cmentarzu Parafialnym przy ul. Kaszubskiej. Jego przyjaciele - uczestnicy kampanii wrześniowej -postarali się , aby ostatnia droga pułkownika   odbyła się z należnymi mu  honorami wojskowymi.

 

AW, CKiW OHP w Pleszewie, zdjęcia Piotr Fehler


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
słabe opady śniegu

Temperatura: 1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 26 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: efkaTreść komentarza: do pani Wiśnia --już raz napisałam ---PRAWDZIWA Z CIEBIE WIŚNIA !!! myślę ,że domyślasz się na kogo tak się mówi powszechnie --a co do mojego wpisu ----wolę tak umrzeć , niż kolejny raz w życiu , znosić rządy tych co to KARTKI NA ŻYWNOŚĆ WPROWADZALI W POLSCE ----a teraz nic lepszego nas nie czeka ---- słowa głośno wypowiedziane przez NIEMRĘ w PE----TRZEBA POLSKĘ ZAGŁODZIĆ --I WŁASNIE TO ROBI OBECNY RZĄD HERR TUSKA .Data dodania komentarza: 10.01.2025, 16:49Źródło komentarza: Kilkaset osób straci pracę. "Noworoczne postanowienie zarządu"Autor komentarza: Liczny KrytykTreść komentarza: Narkotyki, alkohol, skandaliczne przekroczenie prędkości... Gdy jedna z tych rzeczy występuje, łatwo o wypadek i poważne skutki dla zdrowia, co dopiero gdy się zalicza takiego hattricka. Zero odpowiedzialności, tacy ludzie nie powinni mieć dzieci.Data dodania komentarza: 10.01.2025, 15:58Źródło komentarza: W wypadku zginął DJ z regionu i osierocił synka SZOKUJĄCE USTALENIAAutor komentarza: ignoranciTreść komentarza: Pasy ratują życie. Jak widać tym przed wypadkiem nie udało się wypaść z auta i przeżyć, jak to niektórzy mają w zwyczaju przytaczać przy dyskusjach o pasach bezpieczeństwa.Data dodania komentarza: 10.01.2025, 15:18Źródło komentarza: W wypadku zginął DJ z regionu i osierocił synka SZOKUJĄCE USTALENIAAutor komentarza: JasiuTreść komentarza: Super, i o to chodzi. Na pewno wpadnę a może I będę wpadał. Życzę suk-ce-sów.Data dodania komentarza: 10.01.2025, 15:02Źródło komentarza: Słodka nowość na mapie Kalisza. Idealne miejsce dla łasuchów i nie tylko!
Reklama