poniedziałek, 30 września 2024 19:31
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Reprezentant ludzi, nie polityków. Wywiad z dr. inż. Januszem Pęcherzem, kandydatem do Senatu

W wyborach do Sejmu 13 października o nasze głosy ubiegać się będzie aż 115 kandydatów z 5 komitetów wyborczych. Zupełnie inaczej wyglądają wybory do Senatu. W okręgu nr 96, obejmującym powiaty: kaliski, pleszewski i jarociński, mamy tylko dwóch kandydatów. Jeden z nich to polityk partii Porozumienie Jarosława Gowina. Drugi, który startuje z listy Koalicji Obywatelskiej, reprezentuje szeroką grupę samorządowców. Jest bezpartyjny, dlatego w dotychczasowej służbie samorządowej zawsze kierował się interesem wyborców, nie zaś politycznymi wytycznymi z centrali jakiejś partii. To dr inż. Janusz Pęcherz z Kalisza. Bezpartyjność pozwala mu reprezentować wyborców o różnych światopoglądach, których łączą interesy naszych miast i wsi.
Reprezentant ludzi, nie polityków. Wywiad z dr. inż. Januszem Pęcherzem, kandydatem do Senatu

Po 12 latach prezydentury i 4 latach przerwy, jednak zdecydował się Pan na powrót do polityki. Dlaczego?

- Te 4 lata pokazały, że można bardzo szybko zaprzepaścić rozwój miasta. Nie mogłem się na to godzić, ale też nie chciałem ponownie ubiegać się o prezydenturę, bo uważałem, że czas przekazać pałeczkę młodszym. Wielu mieszkańców, których spotykałem na ulicach namawiało mnie jednak na powrót do Ratusza, dlatego zdecydowałem się kandydować na radnego i w ten sposób pomagać prezydentowi. Udało się to zrealizować w stu procentach, bo zostałem Przewodniczącym Rady Miasta Kalisza.

Dlaczego więc teraz Senat?

- Obserwacja wielkiej sceny politycznej w ostatnich 4 latach uświadomiła mi, że jedna opcja polityczna, która ma większość w Sejmie, Senacie i w dodatku ma też swojego prezydenta powoduje, że opozycja nie ma nic do powiedzenia. Można każdą ustawę przegłosować i to w ciągu jednej nocy. Nigdy nie myślałem o parlamencie, zwłaszcza że nie jestem związany z żadną partią polityczną, ale gdy pojawił się pomysł Koalicji Obywatelskiej o wystawieniu w wyborach samorządowców i złożono mi taką propozycje, postanowiłem spróbować. Dlaczego? Obecnie próbuje się ograniczać rolę i kompetencje samorządu. Ustawa o samorządzie gminnym z 1990 r. to jedna z najlepszych ustaw po ’89 roku, która przyczyniła się do rozwoju naszych wsi, miasteczek i miast. Ograniczenie roli samorządu to duży krok w tył, dlatego  nie mogę się na to godzić. Pomyślałem, że mógłbym wystartować jako kandydat bezpartyjny i wykorzystać swoje doświadczenie dla dobrych rozwiązań prawnych.

Startuje Pan do Senatu z list Koalicji Obywatelskiej, ale obecnie kieruje Pan Radą Miasta Kalisza, która współpracuje z radnymi z różnych stron sceny politycznej.

- Tak, bo jestem zwolennikiem szerokiej współpracy i bliskie jest mi hasło pani marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej „Współpraca, a nie kłótnie”. Gdy w 2002 r. zostałem prezydentem Kalisza w pierwszych wyborach bezpośrednich, mając jedynie dwóch radnych ze swojego stowarzyszenia, potrafiłem tak współpracować z przedstawicielami wszystkich opcji w Radzie Miejskiej, że miasto rozwijało się jak nigdy dotąd. Mieszkańcy to widzieli i wybrali mnie na kolejne dwie kadencje. Przez te 12 lat doskonale poznałem problemy nie tylko Kalisza, ale i regionu.

Region z którego ubiega się Pan o mandat to w dużej mierze obszar wiejski lub niewielkich miejscowości. Z jakim przesłaniem, ofertą zamierza Pan do nich dotrzeć?

- Przez prawie 30 lat współpracowałem z nauczycielami i dyrektorami szkół ze wszystkich wsi i miasteczek byłego województwa kaliskiego, często rozmawiając z nimi nie tylko o problemach edukacji, ale także innych. Znam problemy wsi także dlatego, że duża część mojej najbliższej rodziny, jak i wielu znajomych mieszka na wsi. Poza tym jako przewodniczący Zgromadzenia Związku Komunalnego Gmin „Czyste Miast Czysta Gmina” przez 12 lat rozwiązywaliśmy wspólnie z wójtami i burmistrzami szereg problemów związanych nie tylko z odpadami. Tworząc Aglomerację Kalisko-Ostrowską, musieliśmy zdiagnozować potrzeby poszczególnych gmin. To wszystko pozwala mi mówić o problemach wsi i rolnictwa.   

Wielkopolska południowa słynie z dobrych jakościowo płodów rolnych, owoców, warzyw czy bydła i trzody chlewnej. Rządzący z większą starannością powinni zabiegać, by ich polityka zagraniczna nie odbijała się czkawką rolnikom. Mówię tutaj o rosyjskim embargu; my nie możemy sprzedawać swoich produktów, a niestety ciągle import żywności z Zachodu ma się w najlepsze. Jeśli rząd mówi o wstawaniu z kolan, o godności, o szacunku w świecie, to niech dba o wymiar praktyczny tej godności. By rolnicy mogli godnie żyć i handlować. Godnością będą też wyrównane dopłaty bezpośrednie. Pustymi słowami nikt się jeszcze nie najadł. Druga sprawa to rozwój usług rolniczych i pozarolniczych. To bardzo ważne na takich terenach, jak nasze gminy. Część rolników czy mieszkańców wsi nie chce uprawiać roli, ale chce dla rolnictwa pracować. I tutaj mamy sporo absurdów. Rolnik kupuje przy wsparciu unijnym za kilkaset tysięcy złotych kombajn zbożowy, którego używa raptem przez 2 tygodnie w roku. Ale nie może legalnie świadczyć nim usług, bo Unia zabrania. W praktyce oznacza to, że każde gospodarstwo musi mieć kosztowny i wyspecjalizowany sprzęt, bo nie mogą używać ich wspólnie. To zabija przedsiębiorczość i ideę spółdzielczości. Będę te sprawy podnosił w Senacie. W naszym regionie kolejnym problemem jest na pewno wyludnianie się wsi i miasteczek. Nie może być tak, że wyjściem z biedy czy braku perspektyw jest tylko wyjazd do dużego miasta lub za granicę. Dlatego od lat, a jestem jej współtwórcą, budujemy Aglomerację Kalisko–Ostrowską, by być równie dużą siłą jak Metropolia Poznań. W nowej perspektywie unijnej ściągniemy do naszych miast i wsi setki milionów złotych, by podnosić jakość usług publicznych i jakość życia mieszkańców. Koniec z migracją naszych młodych, zdolnych mieszkańców.

Czym chciałby Pan zająć się w Senacie?

- Chciałbym zająć się najbardziej istotnymi sprawami, z którymi boryka się samorząd, czyli gminy i powiaty. Ponadto problemami edukacji, które nie zostały rozwiązane przez reformę, a które wymagają jeszcze wielu działań. Uważam, że wszelkie zmiany należy przeprowadza ewolucyjnie a nie rewolucyjnie. Trzeci temat, który jest mi bliski to ekologia – kwestia, która jest obecnie tak bardzo zauważalna przez wszystkich, a którą zajmowałem się zarówno jako prezydent, jak i wykładowca akademicki, ponieważ wykładam przedmioty związane z zagrożeniami ekologicznymi, a także zarządzanie środowiskiem w instytucjach samorządowych.

Moje doświadczenie zawodowe, zarówno naukowe, edukacyjne, jak i samorządowe, pozwoli mi być przydatnym w procesie uchwalania dobrych ustaw, ale przede wszystkim, znając bolączki naszego regionu, pomagać lokalnym samorządom w rozwiązywaniu przez najbliższe lata najważniejszych dla mieszkańców problemów.

Co będzie dla Pana, jako parlamentarzysty, priorytetem?

- Mam nadzieję, że wspólnie z innymi wybranymi parlamentarzystami będziemy w sposób intensywny zabiegać m.in. o drogi: S11, S12, drogę krajowa nr 25 z Ostrowa do Konina i obwodnice miast naszego regionu; będę wspomagać naszych parlamentarzystów w lobbowaniu za tymi inwestycjami, aby zostały zrealizowane jak najszybciej. Jestem inicjatorem powołania Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej, dzięki czemu mamy możliwość korzystania z funduszy unijnych na Zintegrowane Inwestycje Terytorialne i będę dążył do poszerzenia Aglomeracji także o powiat pleszewski, aby również mógł z tych pieniędzy korzystać. Cały nasz region, razem z Kaliszem jako stolicą południowej Wielkopolski może się stać drugim silnym biegunem w Wielkopolsce, równym Metropolii Poznań. Do tego potrzebna jest współpraca naszych samorządów między sobą, ale i współpraca z rządem i parlamentem. Chcę w tym parlamencie być orędownikiem naszych, kaliskich, pleszewskich i jarocińskich spraw.

Artykuł sponsorowany, sfinansowany przez KKW Koalicja Obywatelska PO .N iPL Zieloni


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 10°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 11 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: elaTreść komentarza: grodziński na dyrektora szpitala , da radę relaksując grą na gitarze wielogodzinne oczekiwanie pacjentów na sor i przymusowe podróże dzieci do ostrowa i konina ze szpitala na peryferiach,` kołaciński na zawiadowcę stacji kolei dużych prędkościData dodania komentarza: 30.09.2024, 18:54Źródło komentarza: Sensacja w CKiS. Grodziński nie będzie już dyrektorem!Autor komentarza: nauczycielTreść komentarza: Oooo! Dobrzyca? To przecież ponad 30 kilometrów od Kalisza! Zesłanie? Myślę, że ktoś w PO zauważył wreszcie "sukcesy" pana Dariusza podczas układania list wyborczych do Rady Miasta i brak zdolności koalicyjnych!Data dodania komentarza: 30.09.2024, 18:43Źródło komentarza: Sensacja w CKiS. Grodziński nie będzie już dyrektorem!Autor komentarza: IgnacTreść komentarza: No no,no. Szwagier dra i była POSŁANKA towarzystwo że ho ho. No ale zrobią z niego kustosza będzie straszył w obiekcje muzealnym. A tyle piszą o wałach PiSu.Data dodania komentarza: 30.09.2024, 18:42Źródło komentarza: Sensacja w CKiS. Grodziński nie będzie już dyrektorem!Autor komentarza: bzduryTreść komentarza: To ciekawe jak to się dzieje, ten sam sondaż jednych wyborców zniechęca (tych od radnego Darwich) i innych nie zniechęca, a wręcz mobilizuje (tych od prezydenta Kinastowskiego). Ktoś tu ma problemy z logicznie konsekwentnym myśleniem. Jeden sondaż a działa w dwóch kierunkach?Data dodania komentarza: 30.09.2024, 18:37Źródło komentarza: Sensacja w CKiS. Grodziński nie będzie już dyrektorem!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama