Założeniem dwudniowego festiwalu Ecce Homo – Oto Człowiek, organizowanego w 30. rocznicę kanonizacji Brata Alberta, było przybliżenie świętych i błogosławionych, promocja ich dzieła, a także prezentacja ich świeckiego życia i drogi do świętości. Festiwal był formą edukacji młodzieży i osób dorosłych poprzez organizację prelekcji, wystaw i emisję filmów.
Proboszcz parafii Bożego Ciała w Nowych Skalmierzycach, gdzie odbywał się festiwal, ma nadzieję, że wydarzenie rozwinie się i będzie przyciągało osoby z całej diecezji. - Tym festiwalem świętych i błogosławionych Ecce Homo, czyli Oto Człowiek chcemy co roku ukazywać sylwetkę jednego ze świętych i błogosławionych polskich. Pragniemy pokazać w tym festiwalu najpierw jego człowieczeństwo, to wszystko co sprawiło, że później na tym Pan Bóg budował świętość tego człowieka. Człowieczeństwo ze wzlotami, upadkami, z jego sukcesami, porażkami; człowieczeństwo, które tak jak w przypadku św. Brata Alberta było budowane na jego wielkiej miłości do ojczyzny, na patriotyzmie; człowieczeństwo, które budował też na swojej wrażliwej duszy jako artysta malarz i to wszystko wpływało później na jego oddanie się Panu Bogu przez posługę ludziom ubogim. I to wszystko sprawiło, że na tym Bóg budował jego święte życie, które podziwiamy i też próbujemy w jakiś sposób naśladować – powiedział ksiądz Zbigniew Króczyński, proboszcz parafii Bożego Ciała w Nowych Skalmierzycach.
Do wygłoszenia prelekcji zaproszeni zostali znawcy tematu, wykładowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza i ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim z Krakowa.
W sobotę, 19 października w ramach festiwalu odbyła się prelekcja pt. „Adam Chmielowski. Patriota i powstaniec”, którą wygłosił Jerzy Wojtczak, historyk i regionalista. Z kolei dr Jerzy Wypych poruszył temat twórczości i malarstwa Adama Chmielowskiego. - Przedstawiałem tutaj postać Brata Alberta jak twórcy, jako malarza, ale również w jakimś sensie teoretyka sztuki, bo oni rzeczywiście nie tylko byli malarzami, to widać z harmonogramu dziennej pracy, dużo czasu oczywiście pracowali, malowali, rysowali, ale bardzo dużo czasu poświęcali na rozmowy o sztuce. To było takie bardzo komplementarne i te rozważania o sztuce i o istocie sztuki tych twórców kształtowały – powiedział dr Jerzy Wypych. – W mojej prezentacji ukazywałem postać Chrystusa w wyobrażeniu Leonarda da Vinci i Adama Chmielowskiego; jeden jest zdobywcą świata, a drugi jest człowiekiem cierpiącym, ale wydaje mi się, że oni się bardzo uzupełniają – dodał.
W ten sam dzień odbyła się również msza święta, której przewodniczył biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Buzun.
Wydarzeniu towarzyszyły wystawy o św. Bracie Albercie. Jedną z nich stanowiły prace laureatów konkursu plastycznego pt. „Trzeba być dobrym jak chleb”.
Festiwal realizowany był przy merytorycznym wsparciu Muzeum św. Brata Alberta w Igołomii, Domu Generalnego Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim w Krakowie oraz Zgromadzeniu Braci Posługujących Ubogim w Krakowie.
Ecce Homo to tytuł nieukończonego obrazu namalowanego przez Adama Chmielowskiego.
Według relacji Leona Wyczółkowskiego obraz zaczął powstawać w 1879 w kościele św. Ducha we Lwowie. Potem przez wiele lat towarzyszył Chmielowskiemu, przed 1904 został podarowany przez artystę arcybiskupowi większemu Lwowa obrządku greckokatolickiego andrzejowi Szeptyckiemu.
Płótno o wymiarach 146 × 96,5 cm. Chrystus namalowany w półpostaci, okryty szkarłatną szatą z cierniową koroną na głowie, trzciną w ręce i splątanym sznurem na szyi. Ukazany został na tle antycznej architektury rozjaśnionej światłem wydobywającym się zza filara, które tworzy nimb wokół jego głowy. Twarz Chrystusa pociągła z lekkim zarostem, zbroczona krwią wypływającą spod cierniowej korony, powieki przymknięte. Opadająca z ramion czerwona szata tworzy na ubiczowanej piersi Jezusa olbrzymie serce.
Do obrazu pozował Bolesław Krzyżanowski, kuzyn Chmielowskiego. W 1941 arcybiskup Szeptycki podarował go do stworzonego przez siebie unickiego muzeum archidiecezjalnego. W 1946 eksponaty z tego muzeum włączono do Galerii Sztuki Ukraińskiej, ale obraz Ecce Homo jako religijny, nieużyteczny powędrował do magazynów.
W latach 60. XX w. rozpoznał go w magazynie polskich zabytków na przedmieściach Kijowa Jan Majda, pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, bądź siostra Olga Moskalewicz i rozpoczęły się pertraktacje na temat jego odzyskania. Wyszukano w krakowskiej Desie obraz Iwana Trusza, ukraińskiego malarza Pejzaż nadmorski i po kilku latach starań w zamian za ten obraz otrzymano płótno Chmielowskiego. W 1976 r. albertynki pisały do radzieckiego Ministerstwa Kultury i Sztuki list w sprawie wymiany obrazów. Wymiana ta doszła do skutku dopiero 20 lipca 1978 r. Odzyskany obraz został przewieziony przez delegatkę polskiego ministerstwa, Jarosławę Szczepańską do klasztoru sióstr albertynek w Przemyślu, a 21 lipca 1978 r. biskup Albin Małysiak i siostry wprowadzili go uroczyście do Domu Generalnego Zgromadzenia Sióstr Albertynek w Krakowie na Prądniku Czerwonym (ul. Woronicza 10). 3 marca 1979 oddano go do konserwacji, którą przeprowadziła Irena Dąbrowska. Ostateczne miejsce przeznaczenia znalazł obraz 17 czerwca 1985 w ołtarzu kościoła – sanktuarium Brata Alberta w Krakowie przy ulicy Woronicza 10.
Obraz ten jest uważany za najlepsze dzieło w dorobku artystycznym Adama Chmielowskiego, jak również uchodzi za jeden z najlepszych obrazów religijnych w sztuce polskiej.
Karolina Bazan, źródło: wikipedia, fot. Karolina Bazan
Napisz komentarz
Komentarze