Ciekawostką były schroniskowe kojce poustawiane w samym centrum miasta, do których każdy mógł wejść i przekonać się na własnej skórze, jak świat wygląda z perspektywy psa, który mieszka w schronisku. - Chcieliśmy pokazać mieszkańcom Kalisza, jak wygląda życie po drugiej stronie schroniskowych krat. Poprzez takie akcje chcemy zachęcać do tego, aby kaliszanie zaglądali do schroniska, aby wiedzieli jak schronisko funkcjonuje, jakie mamy zwierzęta, a przede wszystkim chcemy, żeby te zwierzaki były u nas jak najkrócej – powiedział Marcin Kozłowski, zastępca kierownika biura kaliskiego Schroniska dla bezdomnych zwierząt. Poniedziałkowa akcja była również okazją do spotkania się z wolontariuszami, którzy opowiadali o psach i kotach z kaliskiego schroniska.
Bohaterem wydarzenia był m.in. kundelek Faras, który do tej pory nie znalazł jeszcze domu. - Można powiedzieć, że Faras to psi anioł, to cudowny pies, kocha dzieci i ludzi, jest niesamowitym przytulaskiem – tak o Farasie, który faktycznie od razu rozmiękcza ludzkie serce mówi Grażyna Pomykała, wolontariuszka z kaliskiego schroniska. Pani Grażyna najpierw uczestniczyła w sobotnich spacerach dla psów, później przeszła przez wszelkie niezbędne kursy i szkolenia i tak stała się wolontariuszką. – Taka impreza jak dziś to też dobra okazja ku temu, aby bliżej poznać nasze zwierzaki, a być może będzie to dla nich szansa, aby znalazły dom – dodaje pani Grażyna.
Podczas spotkania na Głównym Rynku można było porozmawiać o adopcji zwierząt, wykonać grawer z imieniem pupila, otrzymać dla niego w prezencie smaczną karmę, a także zrobić sobie zdjęcie w fotobudce.
Akcję zorganizowały Urząd Miasta Kalisza oraz biuro Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu.
KB, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze