Informację o rzekomej bombie wysłano e-mailem. Zarządca obiektu podjął decyzję o jego ewakuacji. – Stanowiska pracy musiało opuścić 150 osób ze starostwa i 25 z prokuratury – informuje podkom. Witold Woźniak, oficer prasowy kaliskiej policji.
Z początku urzędnicy schronili się w kościele. Ostatecznie nie powrócili już do pracy, bo czynności służb ciągle trwają. – Jesteśmy na miejscu, sprawdzamy budynek – powiedział nam o godz. 16.00 rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
W działaniach biorą udział m.in. policyjni pirotechnicy.
To kolejny alarm bombowy w tym roku, choć po długiej przerwie. Od stycznia do maja w Kaliszu doszło do kilkunastu takich zdarzeń, m.in. w ratuszu, marketach i szkołach - podczas matur. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe. Sprawców nie ustalono.
MIK, fot. KN
Napisz komentarz
Komentarze