Reklama
poniedziałek, 20 stycznia 2025 23:02
Reklama
Reklama
Reklama

123 lata niewoli w 123 km biegu. Sztafetą i patriotycznym spotkaniem uczcili Niepodległą ZDJĘCIA

Przez 123 lata zaborów niemal cały świat zapomniał o Polsce. Ale nie zapomniał o niej jej Naród. Ojczyzna żyła w sercach Polaków. Wśród nich byli wielcy bohaterowie, ale i lokalni działacze, często mało znani. I właśnie naszym miejscowym Matkom i Ojcom Niepodległości poświęcona była druga już edycja wydarzenia organizowanego przez kaliski KoLiber i Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej.

Polscy bohaterowie przez 123 lata przekazywali sobie z ręki do ręki biało-czerwoną flagę, solidarnie uczestnicząc w sztafecie do niepodległości. By symbolicznie upamiętnić ich determinację i trud, kaliski KoLiber razem z ZHR zorganizowali Sztafetę Ojców Niepodległości. - 123-kilometrową trasę podzieliliśmy na 12 odcinków. Każdy z nich posiada patrona - lokalnego Ojca Niepodległości. Poszczególni uczestnicy sami decydowali, ile kilometrów przebiegną - mógł to być 1 km, a mogło nawet 20. Każdy wkłada od siebie tyle, ile jest w stanie - liczy się sama chęć poświęcenia dla uczczenia polskiej niepodległości i poczucia realnej więzi z jej Ojcami – mówią organizatorzy.

Sztafeta rozpoczęła się w niedzielę z samego rana. Wzięło w niej udział ponad 30 biegaczy. - Rozbieżność wiekowa była bardzo duża. Biegły dzieci z rodzicami, młodzież, wytrawni biegacze i ci, którzy nie biegają regularnie. Na trasie spotkaliśmy wiele życzliwych nam osób, przyglądali się z okien swoich domów, machali nam. To było bardzo miłe – mówi nam Maciej Zakólski, członek kaliskiego KoLibra.

Jeden z odcinków Sztafety odbył się w wodzie. Z flagą popłynęli żeglarze HKŻ Odkrywca Kalisz. – To był cały dzień solidnego biegania i żeglowania – mówi nam Mikołaj Pera, instruktor ZHR – Chcieliśmy symbolicznie przebiec przez lata walki o wolność ojczyzny i dobiec do Niepodległości.

Ostatni uczestnicy Sztafety wbiegli do Villi Calisia, gdzie trwał wieczór patriotyczny, chwilę po 21-ej. Tu kaliszanie śpiewali patriotyczne piosenki, a młodzi działacze opowiadali o wybranych sześciu lokalnych Ojcach Niepodległości. - Fajne jest to, że z jednej strony kształcimy ducha poprzez bieg, poprzez śpiew, ale i rozum poprzez szerzenie wiedzy na temat lokalnych ojców niepodległości. Oni są naszym zdaniem łatwiejsi do naśladowania niż te wielkie postacie. Za mną widać pomnik Józefa Piłsudskiego. To można powiedzieć taka postać nieosiągalna. Ale kiedy usłyszmy historię o lokalnych patriotach, którzy działali dla Polski,  jest dużo łatwiej ich osiągnięcia powtarzać, inspirować się nimi i to jest coś cennego – mówi Maciej Antczak, prezes kaliskiego KoLibra.

Jedną z postaci, o której opowiadano w Villi Calisia była Melania Parczewska. Niezwykła kobieta zaangażowana w pracę na rzecz budowania narodowej świadomości na przełomie XIX i XX wieku. Melania Parczewska założyła Stowarzyszenie Narodowe Kobiet Polskich, w czasie rewolucji w 1905 roku kierowała wraz z bratem kaliską Narodową Demokracją, a wcześniej w konspiracji prowadziła edukację w Kaliszu dla młodzieży oraz robotników, a także uczyła analfabetów.

Jej sylwetkę przybliżyła uczestnikom wieczoru Karolina Gąsior, studentka matematyki stosowanej we Wrocławiu. - Melania Parczewska jest dla mnie niezwykłą inspiracją. Jej postawa społeczna w tych czasach cechowała się wybitnym heroizmem. Całe swoje życie poświęciła, by pomagać innym ludziom. Była osobą o wielu talentach (...) Dla mnie Polska jest bardzo ważna, kocham mój kraj i bardzo wzruszające jest dla mnie to, że Melania Parczewska w tych trudnych czasach zaborów miała tę świadomość i wiarę, że Polska może być niepodległa i robiła wszystko, by tak się stało. Działała oddolnie, krzewiąc miłość do ojczyzny. Nie poddała się nigdy, nigdy nie pomyślała o tym, że jest za słaba. Krok po kroku działała, by pomagać innym ludziom, by wzbudzać patriotyzm w drugim człowieku – mówi nam Karolina Gąsior.

Kolejnymi postaciami, których życiorysy przedstawiali młodzi patrioci byli:

Walenty Nasierowski - jeden z 18. uczestników ataku na Belweder, który rozpoczął powstanie listopadowe w 1830 roku. Urodził się w Mącznikach k. Kalisza, był najdłużej żyjącym „belwederczykiem” – zmarł w 1888 roku.

Ignacy Władysław Chrystowski - postać niezwykle zaangażowana w działalność społeczno – patriotyczną. Dzięki swemu zaangażowaniu udało mu się stworzyć kilka domów ludowych, bibliotek i spółdzielni na terenach wiejskich, które najbardziej potrzebowały pracy u podstaw dla kształtowania świadomości narodowej rodzącego się Państwa Polskiego.

Andrzej Mielęcki - wielki polski agitator, jak określali go Niemcy, to wychowany w Koźminku i kształcący się w gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim doktor medycyny, którą studiował na uniwersytetach w Berlinie i Monachium, a skończył w 1893 roku w Lipsku. Mielęcki, tak jak Chrystowski czy Parczewska, działał społecznie, budując małymi krokami kapitał społeczny dla odzyskania niepodległości.

Józef Szumski - już w wieku 19 lat zdecydował o zaryzykowaniu własnym życiem i wzięciu udziału w powstaniu styczniowym w 1863 roku. Podczas walk został ciężko ranny podczas bitwy w okolicach Kozielska. Po powstaniu trafił do niewoli pruskiej, z której powrócił po amnestii. Został wcielony do rosyjskiej armii, gdzie jednak spoliczkował rosyjskiego oficera i musiał uciekać do Prus.

Felicja Łączkowska - jest to jedna z najważniejszych kaliskich nauczycielek oraz działaczek społecznych. Łączkowska uczyła języka polskiego od 1885 roku w tajnych pensjach żeńskich, a od 1890 roku sama założyła własną nielegalną (wg prawa zaborcy rosyjskiego) pensję żeńską, która istniała aż do wybuchu I wojny światowej (1914).

Więcej o tych postaciach przeczytacie TUTAJ

Agnieszka Gierz, fot. autor, MS, Sztafeta Ojców Niepodległości/fb


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama