Przy ul. Lipowej w Kaliszu stoją trzy pustostany. W każdym z nich bezdomni wzniecali już kilka razy ogień, ale najczęściej płonie kamienica nr 32. Jeden z ostatnich pożarów w tym prywatnym budynku wybuchł w październiku ub.r. Wczorajszego wieczoru doszło do dwóch kolejnych. - Pierwsze zgłoszenie było o 18.30 i brzmiało, że z pustostanu wydobywa się dym. Wysłaliśmy tam 4 zastępy, okazało się, że pali się fragment wersalki – mówi asp. Szymon Zieliński, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. - Ponownie około 23.00 zostaliśmy powiadomieni o zadymieniu w tym budynku. Natrafiliśmy na osobę poszkodowaną w tym budynku, przystąpiliśmy do ewakuacji.
Życie bezdomnemu uratowali świadkowie, którzy powiadomili straż, widząc płomienie w oknie. On sam prawdopodobnie nie opuściłby budynku, bo mężczyzna był w stanie upojenia alkoholowego. - Po wydobyciu tej osoby przystąpiliśmy do udzielenia jej pomocy, wsparcie psychicznego, zastosowania tlenoterapii i sprawdzenia funkcji życiowych. Osoba ta została zabrana do szpitala – dodaje asp. Szymon Zieliński.
W ogniu mógł zginąć bezdomny mężczyzna, a poszkodowani mogliby zostać mieszkańcy sąsiedniej, przyległej kamienicy. Mieszka w niej kilkadziesiąt rodzin. - Tu wieczorem to strach przechodzić – mówi nam jedna z mieszkanek ul. Lipowej.
- Tutaj też powinien być duży udział służb i policji, żeby trafiali do takich osób, zachęcali do zmiany miejsca. Każdy może wejść, podrzucić ogień. Wiemy, że niejeden pustostan już płonął w Kaliszu, przy PKS-ie był śmiertelny pożar – wspomina inny mieszkaniec.
Oficjalne dochodzenie w sprawie czwartkowego pożaru będzie prowadzić policja, ale bezdomni będą tu wracać, a groźba kary widocznie nie robi na nich wrażenia. Dlatego mieszkańcy apelują do właścicieli o wyburzenie obiektu, a co przynajmniej skuteczne zabezpieczenie okien. - To powinno być przynajmniej na tyle zabezpieczone, żeby nikt nie mógł tam wejść. Jeżeli nie ma pieniędzy, żeby rozebrać, to tak to zabezpieczyć, żeby nikt tam nie mógł już pożaru zrobić – mówi nam jeden z okolicznych mieszkańców.
Kamienica należy do prywatnej osoby. Pierwotny właściciel sprzedał ją kolejnej osobie i prawdopodobnie wkrótce ruszy rozbiórka budynku. Do tego czasu straż miejska zadeklarowała, że częściej to miejsce będzie patrolować i zabezpieczy obiekt przed swobodnym dostępem bezdomnych.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze