Kaliski oddział PCK to jedno z kilku miejsc w mieście, gdzie osoby bezdomne otrzymają pomoc. Działa tu noclegownia, ogrzewalnia i jadłodajna. Mężczyźni mogą tu liczyć na przygotowany już posiłek lub przyrządzić coś samemu. - Gotujemy czasem coś sami, mamy swoje przepisy i swoje ulubione smaki. I tak np. dziś gotuję barszcz biały. Bierzemy też posiłki na wynos z Caritasu i tu je podgrzewamy – mówi Ryszard. A po posiłku czas na książkę lub krzyżówkę, o ile nie trafi się jakaś robota. - Pracuję dorywczo w budownictwie lub ogrodnictwie, zależy gdzie się trafi. Czasem idę i do kopania grobów – opowiada Andrzej.
Ryszard w noclegowni sam gotuje sobie posiłki
Z noclegowni PCK korzysta obecnie od 25 do 30 bezdomnych. W dzień mogą przebywać w ogrzewalni. Placówka zgodnie z przepisami może przyjąć około 40 osób. Wiadomo jednak, że gdy przyjdą większe mrozy takie instytucje nikomu nie odmówią pomocy. - Każdy może skorzystać z naszej noclegowni. Niedawno przyszła do nas osoba właściwie mająca dom, ale mieszkanie ma nieogrzewane. Wymarznięty, wychłodzony pan został przyjęty na ogrzewalnię. Dostał gorący posiłek i herbatę – mówi Jolanta Stefańska, kierowniczka kaliskiego oddziału PCK.
W PCK przy ul. Dobrzeckiej każdy potrzebujący ogrzeje się i dostnie ciepły posiłek
Patrole policji, straży miejskiej czy wolontariuszy Caritas przez ostatnie dni prowadzą wzmożone kontrole miejsc, w których mogą przebywać bezdomni. Informują o tym, gdzie mogą oni otrzymać schronienie, ciepły posiłek i oferują dojazd do takich instytucji. Jednak czasem to nasza spostrzegawczość i wrażliwość może uratować komuś życie. - Apelujemy do wszystkich mieszkańców naszego miasta – gdy widzicie osobę bezdomną, nie bagatelizujcie żadnych sytuacji, informujcie nas o tym. Wystarczy czasem jeden telefon, by pomóc takiej osobie – tłumaczy Agata Dybioch, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej Kalisza.
Kaliska policja i straż miejska już od jakiegoś czasu odwiedzają bezdomnych i namawiają ich, by skorzystali z noclegowni
Dzięki naszemu zgłoszeniu na 997 lub 112 ktoś zamiast na klatce schodowej czy w pustostanie, spędzi noc w ciepłym, bezpiecznym miejscu. Co roku zimą z powodu wyziębienia organizmu umiera kilkudziesięciu bezdomnych. Na szczęście minionej zimy nikt w Kaliszu nie zamarzł.
Agnieszka Gierz, fot. autor, KMP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze