- Przyjechaliśmy tutaj dzisiaj żeby pokazać mieszkańcom Kalisza czym jest aborcja, na czym to polega i dlaczego jest ona zła. Jak widać na plakatach wystawowych aborcja to jest nic innego jak zabicie człowieka. My jako ludzie nie zgadzamy się, by aborcja była wykonywana – powiedział nam Mateusz Rosik z Fundacji Pro z Leszna.
Na wielkoformatowych wydrukach pokazane są rozczłonkowane, zmiażdżone w wyniku zabiegu aborcji ludzkie płody. Zdjęcia często zestawione są z równie drastycznymi fotografiami ofiar działań wojennych, co ma sugerować, że aborcja jest zbrodnią podobną do tych wojennych. Ta kontrowersyjna i dość drastyczna forma wyrazu ma jednak, według obrońców życia, swój cel.
- Drastyczna jest także aborcja, pokazywanie prawdy służy tylko ludziom. Jeśli ktoś nie zgadza się z taką wystawą to można podejrzewać, że nie ma nic przeciwko aborcji, która nie przyczynia się dla dobra ludzi – dodał Rosik.
Po otwarciu wystawy zwiedzający i organizatorzy przeszli na plac św. Józefa gdzie protestowali przeciwko aborcji. W pikiecie uczestniczyło zaledwie kilkanaście osób, ale każda z nich przyszła z ważnych powodów i ze swoją własną, często trudną historią. Tak jak Joanna Lizut, mama rocznego dziecka.
- W 10 tygodniu ciąży lekarze powiedzieli mi, że dziecko prawdopodobnie będzie bardzo chore, kazali rozważyć aborcję. Nie mogłam tego zrobić, urodziłam, jak się okazało, zdrowe dziecko, dziś ma rok. Jestem tu, ponieważ chcę pokazać, że nadzieja jest zawsze, a aborcja to nie jest dobre rozwiązanie, każdy ma prawo do życia.
Zdjęcia umieszczono na ogrodzeniu Katedry św. Mikołaja. Wystawa zostanie tam do końca stycznia.
Katarzyna Krzywda, fot. autorka
Napisz komentarz
Komentarze