52-letnia kobieta jechała rowerem trasą z Sulmierzyc do Krotoszyna. Rower miał światła, a ona odblaski. Zdaniem biegłych była widoczna, jednak to 50-latek z powiatu milickiego, który swoim dostawczym volkswagenem uderzył w prawidłowo jadącą rowerzystkę, miał problemy z oceną sytuacji na drodze. W momencie zdarzenia był pijany. – Oskarżony miał ponad 2 promile alkoholu we krwi, nie zachował bezpiecznej prędkości ze względu na panujące wówczas warunki drogowe - w tym brak oświetlenia drogowego i zmrok – i uderzył przednim prawym narożnikiem w tylne koło prawidłowo jadącej przed nim w tym samym kierunku rowerzystki, po czym zbiegł z tego miejsca, nie powiadamiając o wypadku i nie wzywając pogotowia ratunkowego – opisuje sytuację Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Kobieta zmarła na miejscu.
Mężczyzna przyznał się do części zarzucanych mu czynów. W trakcie składania zeznań stwierdził, że nie zbiegł z miejsca zdarzenia. Przyznał też, że zanim wyruszył w trasę wypił dwa piwa, a dzień wcześniej pięć, co nadal weryfikują biegli.
Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. 50-latek od listopada jest w areszcie.
AW, Łukasz Cichy – portal informacyjny krotoszyn.naszemiasto.pl
Napisz komentarz
Komentarze