Prokuratura chciała dożywocia. Mężczyzna był oskarżony o zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem swojej 82-letniej babci, mieszkanki ul. M. Konopnickiej w Kaliszu. - Zadając jej tępym narzędziem z dużą siłą około 16-17 ciosów w głowę i twarz, powodując obrażenia czaszkowo-mózgowe, czym doprowadził do jej nagłej śmierci – brzmiał fragment aktu oskarżenia, przeczytany przez prokuratora Adama Handke.
Z ustaleń prokuratury wynika, że kobieta się broniła. Dlatego miała rany na dłoniach. Kaliszanin odpowiadał też za grożenie śmiercią ojcu. Sąd uznał, że dowody oskarżenia są wystarczające, by Huberta G. uznać winnym. - Z tą zmianą, że eliminuje ze statusu czynu, że oskarżony działał ze szczególnym okrucieństwem i wymierza mu karę 25 lat pozbawienia wolności – mówił Marek Urbaniak, sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Wyrok zapadł 21 stycznia - w Dniu Babci.
Rodzina się bała
Rodzinny dramat rozegrał się we wrześniu 2019 roku. Hubert G., który już wcześniej bywał agresywny i był też skazywany za znęcanie się nad rodziną, na kilka godzin przed zbrodnią był wyjątkowo agresywny. Jego zachowanie potęgowały środki odurzające, od których był uzależniony – przypomniał w uzasadnieniu wyroku sąd. Zanim zamordował babcię odgrażał się ojcu, a nad matką znęcał się fizycznie, dlatego kobieta postanowiła opuścić mieszkanie i noce spędzać siostry. Ostrzegła też byłego męża, a ojca oskarżonego, by ten też nie wracał do domu. Jednak nie uchroniła przed powrotem matki.
Kobiet kilka dni przed śmiercią spędziła u krewnych w Krakowie. Wróciła dzień przed morderstwem i do domu została odwieziona przez córki, w tym matkę oskarżonego. Hubert G. był cały czas pobudzony, słuchał głośno muzyki. Interweniowała nawet policja, ale mundurowym nikt nie otworzył drzwi, dlatego w mieszkaniu wyłączono prąd. Wczesnym rankiem starsza pani jeszcze żyła i rozmawiała przez telefon z córką. Została zmordowana po godzinie 8.00.
Zabił pałką, ale nie ze szczególnym okrucieństwem
Wnuk pobił 82-latkę pałką i według biegłych doskonale wiedział, co robi. Sądu nie przekonało jego zdziwienie, że babcia nie żyje, ani twierdzenia, że ktoś próbował dostać się do mieszkania tego dnia i że ze względu na własne bezpieczeństwo nie może zdradzić kto zabił kobietę. Jednak z wyroku zniknął fragment o szczególnym okrucieństwie. – Szczególne okrucieństwo to zachowanie zmierzające do dodatkowego udręczenia ofiary wykraczające poza cel sprawcy, jakim jest pozbawienie ofiary życia – wyjaśnił sędzia Marek Urbaniak. – W niniejszej sprawie działanie sprawcy było bez wątpienia okrutne, ale oskarżony zadając ciosy pałką, zmierzał bezpośrednio do pozbawienia pokrzywdzonej życia. Świadczy o tym to, że zadawał je z dużą siłą i w krótkim czasie. Nie można przyjąć, że jego zamiarem było zadanie pokrzywdzonej cierpień.
Obrona” zabiła „osoba z zewnątrz”
Hubert G. od początku nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że to nie on zabił babcię, dlatego obrona już teraz zapowiedziała apelację od wyroku, podkreślając, że w tej sprawie jest wiele niewiadomych. - Usytuowanie ciała na korytarzu w tym mieszkaniu, jak również śladów dobijania się do drzwi. Można wysnuć tezę, że jeśli oskarżony był w mieszkaniu w czasie zabójstwa to nie mógł pobić pałką – wyjaśnia Marian Wojnarowski, obrońca Huberta G. - Natomiast wszystko wskazuje na to, że to osoba z zewnątrz dokonała tego pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Kwestia ułożenia ciała; pokrzywdzona była ułożona nogami do drzwi. Zawsze jest tak, że upada się w tył, a nie do przodu, jak ktoś bije z przodu.
Jeszcze nie wiadomo, czy prokuratura również będzie się odwoływać i ponownie żądać dożywocia. Kaliszanin o przedterminowe zwolnienie z więzienia będzie mógł, zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Kaliszu, który jest nieprawomocny, ubiegać się po 20 latach.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze