Do zbrodni doszło w mieszkaniu jednego ze sprawców, 30-letniego Łukasza O.
W czasie przesłuchania 30-letni Łukasz O. przyznał się do zabójstwa swojego szefa. Drugi z podejrzanych zaprzeczył, że ma coś wspólnego ze śmiercią 39-latka. Jednak 23-letni Bartłomiej J. też usłyszał zarzuty. - Mężczyźni usłyszeli zarzut morderstwa, dlatego wniosek do sądu o środek zapobiegawczy w postaci aresztu - wyjaśnia prokurator Adam Handke.
Posiedzenie aresztowe odbyło się w piątek, 29 stycznia. Sąd uwzględnił argumenty prokuratury i obaj mężczyźni trafili do aresztu, w którym spędzą najbliższe trzy miesiące.
Z pierwszych ustaleń śledczych wynika, że Tomasz M. przyszedł do mieszkania wynajmowanego przez Łukasza O. po pieniądze, które pracownik był mu winien. W czasie spotkania doszło do szarpaniny. Później 30-latek oraz jego młodszy kolega mieli pobić i skopać 39-latka. Bili go tłuczkiem do mięsa, a na koniec jeden ze sprawców miał kaliszanina udusić kablem.
Ciało mężczyzny sprawcy owinęli w dywan i uciekli z miejsca zdarzenia. Łukasz O. został zatrzymany jeszcze w dniu zabójstwa, a Bartłomiej J. dzień później. Obu grozi dożywocie.
Młodszy z podejrzanych, 23-letni Bartłomiej J. nie przyznaje się do zabójstwa
AW, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze