Ostatni pacjenci szpital opuścili w piątek przed tygodniem. Z informacji szpitala wynika, że jedną osobę przetransportowano do innej placówki, a dwie wypisano do domu. Miniony weekend to dezynfekcja wszystkich pomieszczeń, a dwa kolejne dni, czyli poniedziałek i wtorek poświęcono na ich wietrzenie.
W środę urządzono wielkie sprzątanie. – Konieczne było też malowanie i remonty oraz przenoszenie mebli, by urządzić dyżurki lekarskie i dyżurki pielęgniarskie na każdym z trzech oddziałów – wyjaśnia Wioletta Przybylska, rzecznik prasowy szpitala w Wolicy. – W październiku, kiedy zaczęliśmy ponownie przyjmować pacjentów z covidem szpital został przebudowany i podzielony na strefę czerwona brudną i strefę czystą.
Wszystkie te działania to konieczność przed poniedziałkowym wznowieniem pracy szpitala w trybie tradycyjnym, kiedy to w placówce ponownie będzie można leczyć osobami z chorobami pulmonologicznymi i czekających na leczenie raka płuc oraz rehabilitację oddechową, a także konsultacje w pracowni snu.
– Jeszcze nie wiemy, ilu pacjentów zgłosi się w poniedziałek – dodaje Wioletta Przybylska. – Nie mamy pacjentów z nowotworami, bo to choroba, która nie może mieć przerwy w leczeniu, więc w momencie kiedy się przekształciliśmy w szpital covidowy to wszyscy pacjenci onkologiczni musieli znaleźć nowych lekarzy prowadzących. Jednak czekamy na powrót do normalnej pracy, ale jeśli będzie tak jak po przekształceniu latem, to dopiero po trzech miesiącach działalności mieliśmy zapełniony szpital w połowie - dodaje rzeczniczka lecznicy.
W placówce są trzy oddziały. W sumie szpital dysponuje 120 łóżkami, w tym izolacyjnym. Takie muszą zostać, bo można się spodziewać, że wśród przyjmowanych pacjentów będą osoby z koronawirusem. Żeby hospitalizowani oraz pracownicy byli bezpieczni to każda przyjmowana na Wolicę osoba będzie przebadania na obecność patogenu przed przyjęciem na leczenie.
AW, zdjęcie WSZZOZ Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy/fb
Napisz komentarz
Komentarze